Coraz więcej niezadowolonych obywateli skarży się na Temidę i jej zachowanie. W 2012 r. do Krajowej Rady Sądownictwa trafiło o 75 proc. skarg więcej niż rok wcześniej. Drugie tyle trafia bezpośrednio do prezesów konkretnych sądów. Najwięcej jest tych na niesprawiedliwe wyroki i ciągnące się latami procesy; coraz częściej zdarzają się jednak także na spóźnienia, niekulturalne czy wręcz agresywne i grubiańskie zachowanie na sali rozpraw.
Nie dziwi mnie to. Liczba skarg na sądy zależy od atmosfery wokół wymiaru sprawiedliwości. Buduje ją minister – mówi „Rz" Maciej Strączyński, sędzia, przewodniczący Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. – Sędziowie czują się bezkarni – odpowiada Ryszard Głowinkowski, prezes Stowarzyszenia Osób Poszkodowanych przez Wymiar Sprawiedliwości Lex. – Nie ma tygodnia, aby ktoś nie szukał u nas ratunku.
Nie tylko pieniacze
W 2011 r. do biura Krajowej Rady Sądownictwa wpłynęło 1393 pism od 658 skarżących oraz 14 anonimów. W 2012 r. było ich już 2430 od 880 osób – to o 75 proc. więcej. Rada nie zajmuje się skargami o charakterze pieniaczym lub których treść wskazuje na niezrównoważenie psychiczne autora. Są ludzie, którzy piszą wszędzie: od prezydenta i Iustitii przez parlament aż po media.
101
spraw dyscyplinarnych wpłynęło w tym czasie do KRS