Na ten problem uwagę zwróciła w ostatnim wystąpieniu do Ministra Sprawiedliwości prof. Irena Lipowicz, Rzecznik Praw Obywatelskich.
Jej zdaniem przyczyną takiego stanu rzeczy jest fakt, iż w obecnym kształcie ustawy o lekarzu sądowym, która wprowadziła do polskiego porządku prawnego tę instytucję, nie przewidziano braku zainteresowania lekarzy taką formą pracy. – Nie wzięto również pod uwagę, iż w efekcie, zobowiązania do stawiennictwa w sądzie jednostka nie będzie mogła uzyskać niezbędnego zaświadczenia – podnosi RPO. – Regulacja, która w założeniu ustawodawcy miała usprawnić pracę sądów nie gwarantuje obywatelom realnego prawa do sądu, w szczególności prawa do rzetelnego procesu sądowego – dodaje.
Ministerstwo Sprawiedliwości przekazało Rzecznikowi informacje, że w ocenie prezesów sądów odpowiedzialnych za podpisywanie umów z lekarzami sądowymi, nadmierny formalizm ustawy, zbyt wysokie wymagania stawiane w stosunku do osób ubiegających się o wpis na listę lekarzy sądowych oraz problemy prezesów we współpracy z okręgowymi radami lekarskimi przyczyniają się do trudności w pozyskaniu odpowiedniej liczby lekarzy na to stanowisko.
W resorcie opracowano projekt nowelizacji ustawy o lekarzu sądowym, mający usprawnić procedury. Prace legislacyjne zostały jednak wstrzymane, a za bardziej skuteczny środek uznano wzrost wynagrodzenia lekarzy do 100 zł za wydanie stosownego zaświadczenia.
Zdaniem prof. Lipowicz nie wydaje się jednak, aby wraz ze wzrostem wynagrodzenia lekarza sądowego, zwiększeniu uległa w znaczący sposób liczba lekarzy zainteresowanych pełnieniem tej funkcji. Rzecznik postuluje, więc wprowadzanie efektywnych rozwiązań systemowych. – W przeciwnym razie, państwo polskie może narazić się na zarzut naruszenia międzynarodowych standardów dotyczących prawa do sądu, w tym art. 6 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności – ostrzega RPO.