Z roku na rok sądy orzekają coraz mniej najsurowszych kar. Chodzi o dożywocie i 25 lat więzienia. To kary wymierzane za najpoważniejsze przestępstwa, m.in za zabójstwo.
Jak wynika z zestawienia opracowanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości, jeszcze w 2005 r. polskie sądy na dożywocie (w I instancji) skazały 44 razy, w pierwszej połowie 2014 r. – 12. Spada też liczba orzeczonych kar 25 lat więzienia. W 2005 r. było ich 133, w pierwszej połowie 2014 r. – 49.
Skąd te zmiany? – Sądy są zbyt łagodne dla przestępców – uważają jedni. – To sprawa demografii, maleje przestępczość, w tym ta najgroźniejsza – twierdzą inni.
Alarm wszczynają rodziny ofiar
– Nie podoba mi się liberalna polityka orzekania kar – ocenia prof. Brunon Hołyst. – Tym bardziej że chodzi o najcięższe zbrodnie – dodaje.
Zwraca też uwagę, że wystarczy spojrzeć na wyroki, które zapadają w poszczególnych okręgach, by dostrzec różnice w surowości karania. Jaki sposób na to widzi? – Cała Izba Karna Sądu Najwyższego powinna przygotować wytyczne w zakresie polityki karnej – uważa.