Trwają prace nad projektem nowej ustawy o biegłych sądowych – potwierdza w rozmowie z „Rz" Sebastian Kaleta, rzecznik resortu sprawiedliwości. Sprawa jest pilna, bo eksperci, na których ekspertyzy czekają sądy i prokuratury, spowalniają procesy. Dowód? Jak informuje Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości, w ok. 30 proc. długotrwałych (tj. trwających ponad trzy miesiące) postępowań przyczyną opieszałości jest oczekiwanie na opinie biegłego. W przypadku ponad 3 tys. 350 postępowań w ostatnich latach doszło do istotnego wydłużenia czasu postępowania przygotowawczego. Chodzi o sprawy dotyczące przestępstw gospodarczych, błędów medycznych, wypadków komunikacyjnych czy wymagających przeprowadzenia badań porównawczych pisma ręcznego.
W tym samym czasie, jak informuje minister Warchoł, strony złożyły 71 skarg na przewlekłość postępowania przygotowawczego, spowodowaną oczekiwaniem na opinię biegłych.
Szukanie winnych
– To i tak niewiele – uważa sędzia Piotr Moskal. Jego zdaniem zniecierpliwione strony coraz częściej będą składać skargi na przewlekłe procesy.
17 tys. specjalistów świadczy dziś usługi na rzecz sądów i prokuratur w całym kraju
– Szkoda tylko, że za każdym razem o opieszałosć obwiniane są sądy. Przecież kiedy mam na liście z danej dziedziny nazwiska dwóch, trzech ekspertów obłożonych pracą, to wiadomo, że ja na opinię w swojej sprawie muszę poczekać. Problem w tym, że stron to nie interesuje – mówi „Rz".