Wojciech Hermeliński: sposób wyboru sędziów decyduje o niezależności

Sposób wyboru przedstawicieli środowiska sędziowskiego decyduje o niezależności Krajowej Rady Sądownictwa.

Publikacja: 16.01.2021 00:01

sędzia

sędzia

Foto: Fotorzepa / Michał Walczak

W powracającej co jakiś czas publicznej dyskusji o Krajowej Radzie Sądownictwa poruszany jest sposób powoływania jej członków, a także kwestia zgodności tej procedury z konstytucją. Niedawno w jednym z programów red. Andrzeja Morozowskiego w TVN24 wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, odnosząc się do sposobu powoływania sędziowskiej części obecnej KRS, kolejny raz przytoczył przykład hiszpańskiej Naczelnej Rady Sądowniczej, twierdząc, iż powoływana jest w taki sam sposób, co miało być dowodem na prawidłowość i zgodność z konstytucją jej funkcjonowania.

Czytaj także: Prokuratura Krajowa wzywa sędziego Tuleyę na przesłuchanie

Otóż nowelizacja z 8 grudnia 2017 r. ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa pozbawiła środowisko sędziowskie prawa wyboru części składu KRS, a podkreślane przez wiceministra Kaletę podobieństwo powoływania sędziowskiej części obu organów jest pozorne.

Selekcjonują obcy

Najważniejszą kwestią w sprawach wyboru sędziów nie jest to, kto podpisuje ostateczną decyzję powołującą konkretną osobę na stanowisko, lecz który organ, w jakim składzie, a przede wszystkim w jaki sposób i przez kogo wybierany ma prawo nominować kandydatów, a następnie przedstawiać ich głowie państwa, parlamentowi czy organowi władzy wykonawczej, by podjął decyzję o powołaniu na stanowisko sędziego.

W procedurze powoływania o jej transparentności oraz spełnieniu przesłanek wymaganych przez art. 173 konstytucji („Sądy i Trybunały są władzą odrębną i niezależną od innych władz") decyduje więc ciało, które będzie selekcjonować kandydatów, a następnie przedstawiać ich organowi uprawnionemu do formalnego powoływania sędziów, tj. prezydentowi.

Zgodnie z ugruntowanym orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego sposób wyboru przedstawicieli środowiska sędziowskiego w dużej mierze przesądza o niezależności KRS, co bezpośrednio przekłada się na właściwe wykonywanie powierzonych jej przez ustrojodawcę zadań (por. wyroki Trybunału Konstytucyjnego: sygn. akt 25/07, K 40/07). Najważniejszy jest udział w procedurze decydowania o personalnej obsadzie stanowisk sędziowskich, dlatego też w poprzednim stanie prawnym zasadniczą grupę członków KRS tworzyli sędziowie wybierani przez gremia sędziowskie w poszczególnych kategoriach sądów.

W polityczne ręce

Zgodnie z art. 11a ust. 2 ustawy o KRS podmiotami uprawnionymi do zgłoszenia kandydata na członka Rady jest grupa co najmniej dwóch tysięcy obywateli Rzeczypospolitej Polskiej, którzy ukończyli osiemnaście lat, mają pełną zdolność do czynności prawnych i korzystają z pełni praw publicznych, oraz dwudziestu pięciu sędziów (z wyłączeniem sędziów w stanie spoczynku). Kandydatów tych zgłasza się bezpośrednio marszałkowi Sejmu, który zgłoszenia niezwłocznie przekazuje posłom, zwracając się do klubów poselskich o wskazanie, w terminie siedmiu dni, kandydatów na członków Rady. Spośród przedstawionych kandydatur kluby poselskie zgłaszają po dziewięciu sędziów jako kandydatów na członków KRS, a w myśl art. 11d ust. 4 ustawy o KRS właściwa komisja sejmowa ustala listę kandydatów, wybierając spośród wszystkich zgłoszonych przez kluby poselskie piętnastu kandydatów na członków Rady. Zgodnie z art. 29a regulaminu Sejmu z 30 lipca 1992 r. obowiązek ten wykonuje sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka.

Z powyższego wynika zatem wyraźnie, że proces wyłaniania i powoływania sędziów-członków Krajowej Rady Sądownictwa zostaje w całości powierzony organowi politycznemu – legislatywie, i jego organom: marszałkowi Sejmu oraz komisji sejmowej, która ostatecznie – co warto podkreślić – będzie dokonywać selekcji zgłoszonych przez kluby poselskie kandydatów, wyłaniając spośród nich grupę piętnastu sędziów. Ich kandydatury następnie zostaną poddane głosowaniu przez Sejm.

Posłowie o tym nie wiedzą

Trudno zatem nie odnieść wrażenia, że tego rodzaju rozwiązanie prowadzi do pewnej fikcji – ma powodować iluzję zachowania wpływu środowisk sędziowskich na skład KRS, podczas gdy w istocie prowadzi do pozbawienia tych środowisk wpływu na wybór sędziów-członków KRS. Trafnie podniósł Trybunał Sprawiedliwości w wyroku z 19 listopada 2019 r. (sprawy C 585/18, C 624/18 i C625/18), iż „15 członków KRS wybieranych spośród sędziów było wcześniej wyłanianych przez środowisko sędziowskie, a obecnie są oni desygnowani przez organ władzy ustawodawczej spośród kandydatów, którzy mogą być zgłaszani przez grupę 2000 obywateli lub 25 sędziów, co sprawia, że taka reforma prowadzi do zwiększenia liczby członków KRS z nadania sił politycznych lub przez nie wybranych – do 23 z 25 członków, których liczy ten organ (pkt 143).

Przedstawionej oceny nie zmienia to, że zgodnie z art. 11a ust. 6 ustawy o KRS marszałek Sejmu, w terminie trzech dni od dnia otrzymania zgłoszenia kandydata, zwraca się na piśmie do prezesa sądu właściwego dla zgłoszonego kandydata z wnioskiem o sporządzenie i przekazanie, w terminie siedmiu dni od dnia otrzymania wniosku, informacji obejmującej dorobek orzeczniczy kandydata, w tym doniosłe społecznie lub precedensowe orzeczenia, i istotne informacje o kulturze urzędowania, przede wszystkim ujawnione podczas wizytacji i lustracji. To bowiem właśnie gremia sędziowskie byłyby władne do oceny tych danych, zaś posłowie nie mają o tym specjalistycznej wiedzy. W związku z tym nasuwa się wątpliwość, czy rzeczywiście są w stanie dokonać merytorycznej oceny.

Tylko jedno podobieństwo

Co do procedury formowania składu 21-osobowej Naczelnej Rady Sądowniczej Hiszpanii, jedynym podobieństwem do polskiej procedury jest możliwość zgłaszania się jako kandydatów do Rady bezpośrednio samych sędziów, którzy legitymują się poparciem dwudziestu pięciu sędziów. Prawo do zgłaszania kandydatów mają także stowarzyszenia sędziowskie i – co najważniejsze – organem, do którego wszystkie te zgłoszenia są kierowane, jest Komisja Wyborcza składająca się z prezesa Izby Sądu Najwyższego, najstarszego i najmłodszego sędziego Sądu Najwyższego oraz sekretarza Sądu Najwyższego. Organ ten – będący organem sędziowskim, a nie politycznym jak w procedurze polskiej – dokonuje formalnej oceny kandydatów i publikuje listę kandydatów spełniających ustawowe wymagania, po czym przekazuje kandydatury parlamentowi, który wybiera dwunastu członków-sędziów Rady. Hiszpański parlament, dokonując wyboru sędziowskiej części Rady, powinien wziąć pod uwagę, że w wybranym gronie ma się znaleźć: trzech sędziów Sądu Najwyższego; trzech sędziów z więcej niż 25 latami doświadczenia zawodowego i sześciu sędziów, od których nie wymaga się doświadczenia zawodowego (polska ustawa o KRS wymaga tylko, aby Sejm, w miarę możliwości, uwzględniał potrzebę reprezentacji w Radzie sędziów poszczególnych rodzajów i szczebli sądów – por. art. 9a). Jednocześnie parlament nie może wybrać do Rady innych kandydatów niż wskazani przez sędziowską Komisję Wyborczą.

Powoływanie to czynność techniczna

W Hiszpanii zatem najistotniejsza część procedury nominacyjnej kandydatów do Rady dokonywana jest przez ciało merytoryczne, jakim jest sędziowska Komisja Wyborcza, a nie przez ciało stricte polityczne, jakim jest marszałek Sejmu i komisja sejmowa w myśl polskiej ustawy o KRS.

Twierdzenie wiceministra Kalety, iż procedury tworzenia obu organów w Polsce i w Hiszpanii są identyczne, gdyż wyboru dokonuje parlament, jest więc z gruntu mylące i nie znajduje żadnego oparcia w przepisach. Powoływanie członków Krajowej Rady Sądownictwa czy Narodowej Rady Sądowniczej przez parlament jest czynnością techniczną, będącą ukoronowaniem całej procedury, natomiast to, co jest najważniejsze z punktu widzenia doboru kandydatów cieszących się poparciem środowiska sędziowskiego odbywa się w fazie zgłaszania i selekcji kandydatów: w Polsce przez organ polityczny, w Hiszpanii przez przedstawicieli sędziów.

Autor jest sędzią Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, byłym przewodniczącym Państwowej Komisji Wyborczej i byłym adwokatem

W powracającej co jakiś czas publicznej dyskusji o Krajowej Radzie Sądownictwa poruszany jest sposób powoływania jej członków, a także kwestia zgodności tej procedury z konstytucją. Niedawno w jednym z programów red. Andrzeja Morozowskiego w TVN24 wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, odnosząc się do sposobu powoływania sędziowskiej części obecnej KRS, kolejny raz przytoczył przykład hiszpańskiej Naczelnej Rady Sądowniczej, twierdząc, iż powoływana jest w taki sam sposób, co miało być dowodem na prawidłowość i zgodność z konstytucją jej funkcjonowania.

Pozostało 93% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara