Jak udało się nam ustalić, w Sejmie trwa weryfikacja list poparcia dla kandydatów, którzy chcą zasiąść w KRS następnej kadencji. Wybory do niej mają się odbyć na dotychczasowych zasadach.
Obok 14 obecnych sędziów - członków KRS (nie kandyduje jedynie sędzia Jędrzej Kondek) w wyborach wystartował Łukasz Piebiak, były wiceminister sprawiedliwości, Anna Dalkowska, jego następczyni w MS (dziś w NSA), sędzia Stanisław Zdun (SO w Warszawie); sędzia Krystyna Morawa-Fryźlewicz z SR w Nowym Targu oraz Ewa Cisowska-Sakrajda z Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi.
Swoją listę poparcia do Sejmu przesłała też sędzia Irena Bochniak, wiceprezes Sądu Okręgowego w Krakowie. Postępowanie weryfikujące podpisy trwa.
Tymczasem ponad 50 członków poprzednich składów KRS pisze list otwarty właśnie w związku z wyborami.
– My, sędziowie, członkowie Krajowej Rady Sądownictwa wszystkich kadencji w latach 1990–2018, w tym członkowie Rady, której kadencja została niezgodnie z Konstytucją RP przerwana w związku z wyborem w 2018 r. sędziów-członków Krajowej Rady Sądownictwa na podstawie ustawy z 12 maja 2011 r. o Krajowej Radzie Sądownictwa stwierdzamy, że wybór ten został dokonany z naruszeniem art. 178 ust. 1 pkt 2 Konstytucji RP – piszą na wstępie autorzy. Podkreślają, że niezgodność z konstytucją powoływania sędziów-członków KRS spowodowała, że sędziowie cieszący się prestiżem i uznaniem środowiska nie wzięli udziału w wyborach. Uczynili to, jak podkreślają, wyłącznie sędziowie popierani przez polityków oraz niewielką grupę sędziów, którzy długo ukrywali to poparcie. Ich zdaniem Krajowa Rada Sądownictwa wybrana w 2018 r. nie wypełniała swojej podstawowej funkcji konstytucyjnej stania na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów, a jej członkowie uczestniczyli w represjonowaniu sędziów, łamaniu ich niezawisłości i podważaniu pozycji ustrojowej.