Piąte posiedzenie Trybunału Konstytucyjnego, zakończone po pięciu godzinach ogłoszeniem przez prezes TK Julię Przyłębską, że wyrok zostanie wydany jeszcze w czwartek o 17.15, zakończyło badanie kwestii kolizji prawa polskiego z unijnym. Dużo miejsca poświęcono pytaniu, co będzie po wyroku TK.
Czytaj więcej
W czwartek sędziowie TK mają kontynuować zadawanie pytań uczestnikom postępowania wywołanego wnio...
Skarga na wykładnię Luksemburga
Premier Mateusz Morawiecki zwrócił się do TK po orzeczeniu TSUE, który wskazał, że polski sąd ma ignorować krajowe przepisy o nominacjach sędziowskich, jeśli uzna, że pisowskie zmiany w Krajowej Radzie Sądownictwa (wybieranej teraz przez Sejm, a nie gremia sędziowskie) zniosły realną kontrolę konkursów. Strona rządowa uznała, że to za głęboka ingerencja TSUE w sprawy zastrzeżone dla państwa członkowskiego (organizację sądownictwa) i namawianie do nieprzestrzegania polskiej konstytucji.
Premier zaskarżył wykładnię trzech przepisów traktatu o Unii Europejskiej wykreowaną przez TSUE, na którą, jak wskazał, kraje członkowskie, w tym Polska, nie mają istotnego wpływu.
W szczególności idzie o art. 19 ust. 1 akapit drugi TFUE, który mówi, że państwa członkowskie ustanawiają środki niezbędne do zapewnienia skutecznej ochrony prawnej w dziedzinach objętych prawem Unii. Według premiera wykładnia o skutecznej ochronie sądowej nie powinna być stosowana, z pominięciem konstytucji, do kontroli niezawisłości sędziów powołanych na nowych zasadach (których jest już ponad 1000).