Trójka sędziów SO w Krakowie, w tym pani, została za karę przeniesiona do innych wydziałów. Pani trafiła z Wydziału IV Odwoławczego krakowskiego sądu, który rozpatruje apelacje od wyroków pierwszej instancji, do Wydziału III Karnego, w którym zapadają wyroki pierwszej instancji. To degradacja?
Nie nazywałabym tego degradacją. Cały czas, przynajmniej jak dotąd, orzekam w sądzie na tym samym szczeblu, czyli okręgowym.
Czytaj więcej
Troje krakowskich sędziów z grupy, która odmówiła orzekania z osobami powołanymi przez nową Krajową Radę Sądownictwa, zostało zdegradowanych w strukturach Sądu Okręgowego w Krakowie. Chodzi o Beatę Morawiec, Katarzynę Wierzbicką i Macieja Czajkę - podaje tvn24.pl.
Zatem kara pani specjalnie nie dotknęła?
To nie chodzi o dotkliwość kary. W wydziale odwoławczym orzekam od 20 lat. Teraz trafiłam do wydziału, do którego trafiają zupełnie inne sprawy. Muszę więc się przygotować do tej zmiany, z czego wynika, że dla obywatela niestety szybciej nie będzie. Z pewnością w starym wydziale byłabym bardziej wydajna. Ale przecież tu wcale nie chodzi o wydajność wymiaru sprawiedliwości, tylko wendetę.
Mówi pani „trafiłam do innego wydziału" – czy to oznacza, że już pani w nim jest? Decyzja zapadła przecież we wtorek.
Tak, jestem już w nowym wydziale. Decyzja zapadła we wtorek ze skutkiem... od środy. Mam więc cały swój referat z poprzedniego wydziału i już jestem losowana do spraw w nowym wydziale. Chciałabym jednak zastrzec, że nie zostałam najsurowiej potraktowana. Sędzia Maciej Czajka, który od lat orzeka w wydziale karnym, nigdy zresztą nie orzekał gdzie indziej i ma doktorat z procedury karnej, został właśnie przeniesiony do wydziału cywilnego.
Za co te kary?
Za to, że złożyłam oficjalną deklarację, że jeżeli zostanę wylosowana do składu z wiceprezesem Sądu Okręgowego w Krakowie do spraw karnych, to nie będę z nim orzekać. Powód jest cały czas ten sam: sędziowie, w powołaniu których brała udział nowa Krajowa Rada Sądownictwa, moim zdaniem nie są sędziami w rozumieniu konstytucji. Dlatego też, orzekając w składzie z takim sędzią, narażałabym obywateli na kłopoty, związane choćby możliwym z podważaniem kiedyś takich wyroków.
Unikalna oferta
Tylko 5,90 zł/miesiąc
Odmowa orzekania oznacza niewyjście na salę rozpraw?
Nie, będę dalej wykonywać swoje obowiązki. Możliwości związanych z manifestowaniem wad jest kilka. Można pisać zdania odrębne lub obszernie informować strony o sytuacji, zanim dojdzie do rozpoczęcia procesu.
W ostatnich dniach takie oświadczenia posypały się w Krakowie od kilkunastu sędziów.
To prawda. I będzie nas przybywać.
Nie boicie się konsekwencji?
Wszystko jest możliwe, ale o strachu nie może być mowy.
Czyli liczycie się z kolejnymi konsekwencjami? Na przykład z możliwością odsunięcia was od orzekania?
Oczywiście. Wszystko przed nami.