Dwa pytania dla sądu w Irlandii
Trybunał UE orzekł, że unijny sąd – w odpowiedzi na wniosek osoby podlegającej ewentualnej ekstradycji - musi przeprowadzić dwuetapowy sprawdzian. Pierwszy etap to ocena istnienia rzeczywistego ryzyka, że w kraju wydającym nakaz aresztowania (w tym przypadku w Polsce) może być naruszone prawo do rzetelnego procesu w związku z brakiem niezawisłości sądów tego państwa członkowskiego. A jeśli sąd stwierdzi takie ryzyko, to na drugim etapie musi szczegółowo ocenić, czy takie ryzyko dotyczy konkretnej ściganej osoby, czyli w tym przypadku Artura C. Unijny Trybunał zdecydował, że sąd rozpatrujący wniosek (w tym przypadku irlandzki) powinien poprosić m.in. sąd wydający wniosek, czyli sąd polski o informacje na temat stanu prawnego i niezawisłości wymiaru sprawiedliwości w Polsce.
Ekstradycja musi być wstrzymana dopiero, gdy sąd odpowie sobie twierdząco na pytania z obu etapów swego sprawdzianu, czyli stwierdzi, że dana osoba (w tym przypadku Artur C.) mogłaby zostać narażona na ryzyko naruszenia swego prawa do niezawisłego sądu, a tym samym prawa do rzetelnego procesu sądowego. Natomiast Trybunał nie powtórzył postulatu z niedawnej opinii swego rzecznika generalnego Jewgenija Tanczewa, że wyłącznie ryzyko „rażącego" naruszenia prawa do rzetelnego sądu powinno wstrzymywać ekstradycję między krajami UE.
Środowe orzeczenie mocno osłabia automatyzm w wewnątrzunijnych ekstradycjach i bardzo mocno przypomina decyzję Trybunału Sprawiedliwości UE z 2016 r., kiedy orzekł, że europejski nakaz aresztowania nie powinien być wykonywany w razie groźby naruszenia prawa podstawowych.. W tamtej sprawie sąd z Bremy pytał, czy musi odesłać aresztowanych do Rumunii i na Węgry, skoro złe warunki w tamtejszych więzieniach naruszają prawa podstawowe Unii. W odpowiedzi Trybunał sformułował dwuetapowy „test Aranyosiego" od nazwiska jednego z aresztowanych) – sąd w pierwszym etapie może oceniać, czy w danym kraju (np. w Rumunii, na Węgrzech) panuje ogólny i poważny problem z warunkami odsiadek, a w drugim etapie – musi odpowiedzieć, czy ten ogólny problem ma wpływ na konkretny przypadek aresztowanego, który miałby zostać deportowany.
Ukłon w stronę Komisji Europejskiej
Jednak o ile w sprawie warunków w więzieniach istnieją jednoznaczne zestawienia i oceny m.in. agend ONZ i Rady Europy, to takiego spójnego systemu ocen nie ma w kwestii niezawisłości sądownictwa. Ale Trybunał w Luksemburgu zadeklarował, że informacje z grudniowego wniosku Komisji Europejskiej uruchamiającego postępowanie z dyscyplinującego artykułu 7 Traktatu o UE „stanowią szczególnie istotne informacje" dla sądu rozpatrującego nakaz aresztowania (w tym przypadku irlandzkiego) w pierwszym etapie jego sprawdzianu co do niezawisłości sądownictwa.
Ponadto Trybunał przypomniał, że dla niezawisłości sądów wymagane jest m.in. przestrzeganie zasad co do powoływania członków sądów i okresu trwania ich kadencji. Wymóg niezawisłości zakłada również, że „system środków dyscyplinarnych dla sędziów przedstawia niezbędne gwarancje w celu uniknięcia ryzyka wykorzystywania takiego systemu jako systemu politycznej kontroli treści orzeczeń sądowych".
Powyższe doprecyzowania Trybunału mogą sugerować jasną podpowiedź, że sąd irlandzki (a w przyszłości także sądy innych krajów UE) ma bardzo poważne – i wskazywane przez Komisję Europejską - przesłanki, by na pierwszym etapie swego testu stwierdzić, że w Polsce istnieje systemowe ryzyko braku rzetelnego procesu.