Jak wynika z informacji rzecznika TSUE Balazsa Lehoczkiego, także przed Trybunałem Sprawiedliwości UE sprawa zostanie zakończona, ale dopiero wtedy, gdy wpłynie informacja z polskiego SN.
- Trybunał Sprawiedliwości UE musi być notyfikowany, żeby mógł zakończyć tę sprawę - powiedział Lehoczki cytowany przez Polskie Radio.
Ile czasu potrwa cała procedura? Jak donosi RMF FM, przynajmniej kilka tygodni. Jak wyjaśnił radiu rzecznik Sądu Najwyższego Michał Laskowski, najbliższe działania SN to zwrócenie się do Trybunału Sprawiedliwości UE o akta sprawy, na której oparte były pytania. Akta zostały przesłane do Luksemburga na początku sierpnia, w formie papierowej. Obecnie dysponuje nimi tylko TSUE, a Sąd Najwyższy nie może bez nich podejmować decyzji, dotyczących samej sprawy. Chodzi między innymi o stwierdzenie, czy wycofanie zażalenia przez ZUS jest skuteczne, czego nie można zrobić bez dysponowania aktami sprawy. Dopiero kiedy do TSUE dotrze prośba SN o nadesłanie akt, a same dokumenty dotrą do Warszawy Sąd Najwyższy będzie mógł ogłosić termin rozprawy, na której podejmie kolejne decyzje. Wymiana korespondencji, a następnie wyznaczenie terminu i przygotowanie posiedzenia siedmiorga zajmujących się zażaleniem sędziów SN mogą zająć łącznie kilka tygodni.
Jednak wycofanie pytań nie jest jedyną możliwością rozwoju sytuacji. Sędzia Laskowski podkreśla, że mimo powszechnego przekonania, decyzja o nieuchronnym umorzeniu postępowania i idąca za nią - o ew. wycofaniu z TSUE opartych na niej pytań prejudycjalnych - wcale nie jest automatyczna i oczywista.
- Wszystko zależy od decyzji samego Sądu - podkreśla sędzia - a skład orzekający musi rozważyć wszystkie aspekty sprawy. Między innymi chodzi o interes osoby, której skarga ZUS dotyczyła. Nie można też nie zauważyć, że wycofanie zażalenia nie rozstrzyga wcale w sprawie, o którą SN zapytał Trybunał. Pytania dotyczyły sytuacji sędziów, którzy mieli w niej orzekać, a fakt, że sprawa w której mieli to robić zostałaby umorzona w żaden sposób nie uchylałby aktualności tych pytań.
Jak informuje RMF, w całej sprawie, istotniejsze od formalnych decyzji mogą się okazać ich uzasadnienia. Chodzi zwłaszcza o ewentualne uzasadnienie wycofania przez SN pytań prejudycjalnych z TSUE. Jeśli Sąd Najwyższy za kilka tygodni podejmie taką decyzję, zapewne w uzasadnieniu wskaże, że problem prawny, o który pytał TSUE nie zniknął wraz z wycofaniem zażalenia przez jedną ze stron.