Środowisko nie kryje oburzenia. – Ministerstwo Sprawiedliwości rozmawia z nami, zapowiada, że bierze pod uwagę nasze zdanie, a po cichu przygotowuje projekty aktów wykonawczych do noweli ustawy o ustroju sądów powszechnych i karty ocen sędziów – mówi „Rz” sędzia Bartłomiej Przymusiński, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. Projekty takich kart rzeczywiście są przygotowywane. Potwierdza nam to Jacek Czaja, wiceminister sprawiedliwości. Z tych, do których dotarliśmy, wynika, że ocena będzie bardzo drobiazgowa.
[srodtytul]Mnóstwo wątpliwości[/srodtytul]
– To nie zła praca sędziego, lecz jej zła organizacja powoduje, że sądy są negatywnie oceniane przez społeczeństwo – zgodnie twierdzi środowisko. Resort przekonuje, że ocena jest niezbędna i przygotowuje kryteria. Pierwszym, które pojawia się w formularzu (patrz ramka), jest „ocena kwalifikacji zawodowych sędziego”. O czym mowa? Ministerstwu chodzi o umiejętność podejmowania decyzji (rozstrzygania sporów), słuchania i wymiany informacji (otwartość umysłu) oraz przystosowania się do nowych sytuacji (nowe techniki).
– Takie cechy ocenia się, zanim ktoś otrzyma nominację sędziowską – mówi sędzia Przymusiński i na pięciostronicowym formularzu nie pozostawia suchej nitki.
– Jeśli ktoś nie potrafi rozstrzygać sporów czy ma z tym kłopoty, to oznacza, że ma kłopoty z wydawaniem wyroków. Jak więc może sądzić? – pyta autorów projektu.