Reklama

Nierówna praca Temidy

Mamy wystarczająco dużo sędziów i pieniędzy na wymiar sprawiedliwości. Brakuje rozsądnej organizacji pracy – wynika z raportu na temat stanu sądownictwa

Publikacja: 28.04.2010 05:37

Nierówna praca Temidy

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

Ponad 40 proc. Polaków negatywnie ocenia wymiar sprawiedliwości. Sądy działają nierzetelnie, stronniczo i są zbyt kosztowne – wynika z najnowszego raportu na temat efektywności polskiego sądownictwa opracowanego przez Helsińską Fundację Praw Człowieka i Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Sytuację naszych sądów porównano z innymi krajami Rady Europy. Okazuje się, że Polska zajmuje piąte miejsce w wydatkach na wymiar sprawiedliwości (udział w PKB) oraz 12. miejsce w liczbie sędziów i dziesiąte w liczbie personelu pomocniczego – to dobre informacje.

[srodtytul]Za dużo funkcyjnych[/srodtytul]

Powodem złej oceny nie są więc niedostatki kadrowe oraz opóźnienia w procesach. Zdaniem autorów raportu polskie sądy pracują źle z dwóch zupełnie innych powodów: po pierwsze, [b]mamy nadmiar stanowisk funkcyjnych obsadzonych przez sędziów i odrywających ich od orzekania. [/b]Po drugie, brakuje nam systemu zarządzania obciążeniami nakładanymi na sędziów zarówno w skali całego kraju, jak i pojedynczych sądów.

Do poprawy nie potrzeba zmiany prawa. Wystarczy zmienić zarządzanie z poziomu Ministerstwa Sprawiedliwości i równomiernie obciążyć sędziów w całym kraju. Nie wszyscy się z tą tezą zgadzają.

Reklama
Reklama

[srodtytul]Statystyka wypacza[/srodtytul]

– To prawda, że liczba sędziów funkcyjnych jest spora, ale branie pod uwagę tylko liczb daje niepełny obraz. Najgorzej jest w małych sądach. Tam niemal każdy sędzia pełni jakąś funkcję. Ale założenie, że funkcyjni nie orzekają, jest nieprawdziwe – tłumaczy „Rz” sędzia Ewa Chałubińska, przez sześć lat prezes Sądu Okręgowego w Łodzi.

Takiej opinii broni też Krzysztof Józefowicz, prezes SO w Poznaniu. Wylicza, że z podległych mu 21 sądów rejonowych tylko trzech prezesów orzeka mniej ze względu na pełnioną funkcję, pozostali – w pełnym wymiarze.

– Do wszelkich danych należy podchodzić krytycznie, ale nie można udawać, że one nie istnieją – odpowiada Dawid Sześciło z Fundacji Helsińskiej, jeden z autorów raportu.

– To nieprawda, że nie ma pieniędzy na funkcjonowanie sądów. Trzeba badać, gdzie są one wydawane – wtóruje mu Jarosław Bełdowski, który pracował nad raportem w FOR. Twierdzi, że podstawa to równomierne obciążenie sędziów. – Małe sądy nie są efektywne – dodaje.

Zbyt długie procedowanie to problem, na który od dawna zwracają uwagę uczestnicy naszego wymiaru sprawiedliwości. Nie można też zapominać, że [b]z ponad 550 wyroków, które zapadły w Strasburgu przeciwko Polsce, jedna trzecia dotyczy przewlekłości.[/b] Jest lepiej, bo sprawy trwają krócej – to optymistyczny wniosek z raportu.

Reklama
Reklama

Sprawa rozwodowa trwa średnio 179 dni (jeszcze kilka lat temu 300). – W sądach widać poprawę, szczególnie tych mniejszych – mówi adwokat Monika Strus-Wołos. I podaje, że jeszcze niedawno na pierwszy termin w sprawie gospodarczej czekało się rok, dziś ok. czterech miesięcy.

[srodtytul]Dlaczego tak długo [/srodtytul]

Nawet po poprawie daleko nam do innych państw – w Holandii rozwód w pierwszej instancji zajmuje sądowi 25 dni, na Litwie – 35, a w Danii – 90.

Zbyt sformalizowana i rozbudowana procedura – co do tego wszyscy są zgodni. To samo postępowanie co w Polsce składa się na Litwie z mniejszej liczby etapów (30) i trwa o wiele krócej (210 dni).

Podobnie jest we Francji – 29 wydzielonych etapów postępowania (procedur) przekłada się na 331 dni do wykonania kary.

Nierównomierne obciążenie to kolejny powód nie najlepszej pracy. Różnice w liczbie spraw przypadających na jednego sędziego bywają bardzo duże. Tak np. w wydziałach karnych SR wahają się one między 77 a 479 spraw (średnia wynosi 170). Te różnice najbardziej widać w sądach pracy i ubezpieczeń społecznych, czasem są nawet 35-krotne. Podstawą do zbadania efektywności polskiego sądownictwa w świetle badań międzynarodowych i krajowych był rok 2006 r.

Reklama
Reklama

[ramka][b]Opinia[/b]

[b]Jacek Czaja[/b], [i]sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości[/i]

Autorzy raportu wskazują, że w Polsce liczba sędziów na 100 tysięcy mieszkańców jest stosunkowo wysoka, równie wysoki jest poziom zatrudnienia personelu dodatkowego w sądach. Na podstawie tego została postawiona teza o zbyt dużej liczbie stanowisk funkcyjnych, szczególnie w małych sądach, przekładającej się na niską efektywność pracy. Jest to ogromne uproszczenie, ale problem istnieje. Prowadzimy więc prace w zakresie zmian struktury organizacyjnej sądownictwa, tak aby poprawić zarządzanie w poszczególnych jednostkach wymiaru sprawiedliwości. Trzeba także wprowadzić mechanizmy podnoszące jakość pracy, zarówno sędziów, jak i pracowników obsługi. To i wiele innych zmian jest przedmiotem dużej nowelizacji ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych.[/ramka]

[ramka][b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2010/04/28/nierowna-praca-temidy/]Skomentuj ten artykuł[/link][/b][/ramka]

Prawo w Polsce
Trzy weta Karola Nawrockiego. „Obywatele państwa polskiego są traktowani gorzej"
Nieruchomości
Sprzedaż mieszkania ze spadku. Ministerstwo Finansów tłumaczy nowe przepisy
Konsumenci
UOKiK stawia zarzuty platformie Netflix. „Nowe zasady gry, bez zgody użytkownika"
Matura i egzamin ósmoklasisty
Nadchodzi najpoważniejsza zmiana w polskiej ortografii od kilkudziesięciu lat
Matura i egzamin ósmoklasisty
CKE podała terminy egzaminów w 2026 roku. Zmieni się też harmonogram ferii
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama