– Ludzie mający się w przyszłości zajmować wymiarem sprawiedliwości powinni wiedzieć, jak działa przedsiębiorstwo, gospodarka i jak w praktyce wygląda prowadzenie działalności gospodarczej – wyjaśnia „Rz" Grzegorz Wałejko, wiceminister sprawiedliwości.
To uzasadnienie pomysłu wprowadzenia na aplikacji trzytygodniowej praktyki u przedsiębiorcy. Rafał Dzyr, dyrektor do spraw aplikacji prowadzonych przez Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury, przyznaje, że się o tym myśli.
Krytycznie o pomyśle
– Obserwujemy, jak wyglądają aplikacje w innych krajach. W wielu trwa dyskusja, czy wprowadzać praktyki dla przyszłych sędziów i prokuratorów np. w kancelariach adwokackich lub bankach – tłumaczy dyrektor Dzyr. Zastrzega jednak, że rozszerzenie aplikacji zależeć będzie od decyzji rady programowej, która działa w krakowskiej szkole.
Pomysł nie przemawia do sędziów i prokuratorów.
– Trudno nauczyć się czegoś w trzy tygodnie – mówi „Rz" sędzia gospodarczy Bartłomiej Przymusiński z Sądu Rejonowego w Poznaniu. Jego zdaniem lepiej by było, gdyby do zawodu sędziego trafiali ludzie z praktyką w prowadzeniu działalności w zawodach prawniczych – adwokaci i radcowie prawni.