Każdego roku do polskich sądów rejonowych wpływa ponad 500 tys. spraw o wykroczenia. Minister sprawiedliwości chce odciążyć sędziów od orzekania w tych najdrobniejszych sprawach, a co za tym idzie, przyspieszyć wyrokowanie w poważniejszych. Projekt założeń ustawy o zasadach ponoszenia odpowiedzialności za niektóre zachowania stanowiące wykroczenia właśnie trafił do Rządowego Centrum Legislacji. Chodzi o przeniesienie odpowiedzialności za niektóre wykroczenia do reżimu administracyjno-karnego. W załączniku wymienia się aż 225 wykroczeń. W tych właśnie sprawach orzekać mają nie sędziowie, tylko referendarze.
O jakie sprawy chodzi? Od dystrybucji podrabianych baterii lub akumulatorów poprzez niezgłoszenie wojewódzkiemu inspektorowi podjęcia produkcji lub obrotu artykułami rolno-spożywczymi aż do udaremnienia lub utrudniania kontroli przechowywania i posiadania materiałów wybuchowych przeznaczonych do użytku cywilnego.
Na liście wykroczeń zarezerwowanych do orzekania dla referendarzy znalazły się też: nieprzyjęcie pojazdu wycofanego z eksploatacji do stacji demontażu; wykonywanie przez kierowcę przewozu drogowego z naruszeniem obowiązków; wyrabianie i rozlewanie wina z winogron pochodzących z upraw własnych niespełniających warunków produkcji oraz używanie oleju opałowego do celów napędowych. Rozstrzygnięcie w postaci nakazu usłyszy także osoba wykonująca bez wymaganych uprawnień zadania przewodnika turystycznego lub pilota wycieczek, świadcząca usługi hotelarskie niezgodnie z przepisami; niezgłaszająca wbrew obowiązkowi w urzędzie stanu cywilnego faktu urodzenia lub zgonu. Referendarz wydawałby nakaz karny w każdej sprawie o wykroczenie, kiedy: okoliczności czynu i wina obwinionego nie budzą wątpliwości; wystarczające jest wymierzenie grzywny lub nagany; nie zachodzi potrzeba orzeczenia środka karnego oraz kiedy obwiniony nie jest głuchy, niemy lub niewidomy oraz gdy nie zachodzi uzasadniona obawa o jego poczytalność.
Od wydanego nakazu strony mogłyby w ciągu tygodnia wnieść sprzeciw. Po skutecznym wniesieniu sprzeciwu nakaz traciłby moc, a prezes kierował sprawę do rozpoznania przez sąd na rozprawie.
Dziś duża część spraw jest prawomocnie załatwiana poprzez wyrok nakazowy na posiedzeniu. W 2011 r. na 506 tys. spraw, które wpłynęły do sądów, w 364,7 tys. wydano wyroki nakazowe, w których wniesiono tylko 53,4 tys. sprzeciwów.