Prezydent Bronisław Komorowski występuje z kolejnymi inicjatywami dotyczącymi wymiaru sprawiedliwości. Wcześniej przedstawił kompromis w sprawie małych sądów, chce także m.in. zmian w Trybunale Konstytucyjnym i postępowaniu administracyjnym, podwyższenia wieku przechodzenia w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego, popiera przywrócenie asesury sądowej. Środowisko różnie ocenia zmiany oraz angażowanie się prezydenta w reformę.
Każdy chce reformować
– Prezydent może sobie pozwolić na zdystansowane spojrzenie na wymiar sprawiedliwości, dlatego to pozytywne, że angażuje się w sprawy sędziów – mówi Irena Kamińska, sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego i prezes Stowarzyszenia Sędziów Themis.
O wiele bardziej sceptyczny jest Maciej Strączyński, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. – Im więcej osób będzie reformować sądownictwo, tym gorzej. To nie jest instytucja, w którą każdy może pakować swoje pomysły. Trzeba ustalić jedną linię i ją realizować. Politycy powinni jednak zrezygnować ze swojej zasady, że nie słuchają uwag sędziów – dodaje Strączyński. Podkreśla, że przedstawiciele zawodów prawniczych rozmawiają przy Okrągłym Stole dla Sądownictwa, ale politycy w małych stopniu są zainteresowani obradami.
Pozytywnie zaangażowanie prezydenta oceniają Jerzy Stępień, były prezes TK, i Jarema Sawiński, rzecznik prasowy Krajowej Rady Sądownictwa.
– Prezydent powinien być patronem wszelkich zmian dotyczących ustroju sądów, bo mimo że jest organem władzy wykonawczej, ma o wiele szerszą perspektywę niż partie i zapewnia najwyższy poziom bezstronności – ocenia sędzia Sawiński.