Wiceminister sprawiedliwości: Oczekujemy odpowiedzialności za wykładnię przepisów

Rozmowa z Michałem Królikowskim, wiceministrem sprawiedliwości

Publikacja: 25.10.2013 08:29

Michał Królikowski

Michał Królikowski

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak pion Piotr Nowak

Sąd Najwyższy zrobił pierwszy krok do wyjścia z impasu, w jakim znalazło się sądownictwo po lipcowej uchwale. Czy minister sprawiedliwości, wykazując równie dobrą wolę, usiadł już do podpisywania przenosin sędziów?

Michał Królikowski:

Nie, ponieważ nie może tego zrobić z mocą wsteczną. Gdyby tak było, mógłby unieważnić każde postępowanie sądowe, powodując po fakcie niewłaściwe obsadzenie składu sądu.

Mógłby to jednak zrobić na przyszłość, choćby po to, by sędziowie mogli zacząć orzekać.

Wszystkie dotychczasowe przenosiny odbyły się zgodnie z tym, jak przepisy należało rozumieć na podstawie orzeczeń Trybu nału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego. Lipcowa uchwała była dla nas zaskoczeniem. Od 2007 r. mieliśmy jeszcze kilka innych wyroków, które potwierdzały prawidłowość postępowania ministra w realizacji jego kompetencji kadrowych względem sędziów. Tylko TK ma prawo dokonywać wykładni prawa z mocą powszechnie obowiązującą, a w wypadku reorganizacji sądów uznał, że nie jest konieczna zgoda sędziego na przeniesienie. Tymczasem brak tej zgody Izba Cywilna SN potraktowała w uchwale jako powód, dla którego minister, przenosząc sędziego, nie realizuje swoich kompetencji i dlatego nie może ich wykonać przez podsekretarza. Kilka dni później Izba Karna zajęła odmienne stanowisko. Trudno więc mówić o błędzie ministra.

Sędziowie są innego zdania.

Ci, którzy uznali, że zostali przeniesieni niezgodnie z prawem, mają prawo zaprzestać orzekania, jednakże za prawo, które stosujemy, bierzemy też odpowiedzialność. Orzekania odmawiają nie tylko sędziowie przenoszeni w związku z tzw. reformą Gowina, ale także przenoszeni w latach poprzednich. Szkoda tylko, że nie robili tego przez kilkanaście lat, skoro było to tak oczywiste. Proszę zresztą zobaczyć, nawet ci sędziowie SN, którzy w 2007 r. uznali, że podsekretarz stanu nie ma prawa podpisać delegacji (i dlatego jest ona nieważna), wcześniej bez problemu orzekali w SN na takich właśnie delegacjach.

Może warto byłoby jednak dążyć do kompromisu.

Nie prowadzimy z SN żadnego sporu, oczekujemy zaś odpowiedzialności za formułowaną wykładnię przepisów prawa. W tym ostatnim twierdzeniu nie ma żadnego zamachu na niezawisłość sędziowską ani podważania autorytetu SN, co niektórzy próbowali sugerować, ale chęć traktowania jego rozstrzygnięć z powagą. Od 1997 r. do ostatniej reformy mieliśmy 39 takich reorganizacji. Objęły one ok. 3 tys. sędziów. Wręczenie im dziś wszystkim aktów przenosin podpisanych przez ministra sprawiedliwości jest niemal niewykonalne z powodu braku precyzyjnych informacji kadrowych.

Może wystarczyłoby się ograniczyć do tych 500 przeniesionych w tym roku?

Nie można tego zrobić, bo dopiero to wywołałoby zamieszanie i wątpliwości sędziów przeniesionych wcześniej.

A może po prostu złożenie teraz podpisu pod przenosinami przez Marka Biernackiego oznaczałoby przyznanie się do błędu przez wszystkich jego ostatnich poprzedników?

Minister jako organ nie może podejmować czynności nieumocowanych w prawie. Jaką podstawę prawną ma mieć akt, który ponownie przenosi sędziego na miejsce, na które już go minister sprawiedliwości przeniósł?

Sąd Najwyższy zrobił pierwszy krok do wyjścia z impasu, w jakim znalazło się sądownictwo po lipcowej uchwale. Czy minister sprawiedliwości, wykazując równie dobrą wolę, usiadł już do podpisywania przenosin sędziów?

Michał Królikowski:

Pozostało 92% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara