Reklama

Małe sądy spowolniły, a miały przyspieszyć

Zamiast usprawnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, reforma ministra Gowina wydłużyła proces.

Aktualizacja: 02.04.2014 11:36 Publikacja: 02.04.2014 08:41

Małe sądy spowolniły, a miały przyspieszyć

Foto: Fotorzepa, Robert Wójcik

Ministerstwo Sprawiedliwości ujawniło dane pokazujące, jak reorganizacja sądów wpłynęła na czas postępowań. Z administracyjnej mapy sądownictwa 1 stycznia 2013 r. zniknęło 79 najmniejszych sądów rejonowych. Zamiast nich utworzono wydziały zamiejscowe większych jednostek. Reforma Jarosława Gowina miała usprawnić funkcjonowanie sądownictwa. Tymczasem w każdej kategorii spraw (cywilne, karne, rodzinne) wyniki po roku jej działania są gorsze.

Czas postępowań najbardziej wydłużył się w sprawach cywilnych, np. rozwodowych. W 52 sądach trwały dłużej, a zaledwie w 21 krócej niż w 2012 r. Przykład? Sąd Rejonowy w Głubczycach w 2012 r. cywilną sprawę rodzinną załatwiał w 3,6 miesiąca, a w 2013 r. potrzebował na nią już 4,5 miesiąca. Kolejne przykłady: Sąd Rejonowy w Ostrzeszowie potrzebował w 2013 r. dziesięciu miesięcy na załatwienie sprawy cywilnej (w 2012 r. wystarczyło mu 5,7 miesiąca). Podobnie w Wąbrzeźnie: w 2013 r. sąd potrzebował 6,8 miesiąca (rok wcześniej o połowę mniej).

Środowisko nie kryje satysfakcji: sędziowie mówią, że spodziewali się takiego efektu.

Bez entuzjazmu

Danymi nie jest też zaskoczony Jarosław Gowin, były minister sprawiedliwości, który reformę wdrażał. Jego zdaniem sprawy karne ma szansę przyspieszyć dopiero kontradyktoryjny proces, a na niego trzeba poczekać.

– Na wyniki reszty też trzeba poczekać – uważa. – Środowisko sabotowało reformę. To jej nie pomogło – twierdzi Gowin.

Reklama
Reklama

Wojciech Hajduk, wiceminister sprawiedliwości odpowiedzialny za funkcjonowanie sądownictwa, przekonuje, że był to zaledwie pierwszy rok, za wcześnie więc mówić o efektach reformy. Zapewnia, że reorganizacja przyniosła dobre rezultaty, jeśli chodzi o zastępstwa sędziów podczas dłuższych chorób czy urlopów macierzyńskich, bo łatwiej było je zapewnić. Uważa jednak, że samo połączenie np. trzech sądów na niewiele się zda, jeśli w każdym z nich obowiązuje stara struktura, tj. każdy ma swój wydział cywilny, karny itd.

– Trzeba by było skonsolidować kadrę sędziowską, by sądy sprawniej i lepiej funkcjonowały – twierdzi Hajduk. Nie bez znaczenia, jego zdaniem, jest również to, że ponad setka sędziów odmówiła wyjścia na sale i przez trzy miesiące nie orzekała.

Zaskoczony danymi nie jest też sędzia Maciej Strączyński, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. Mówi, że Iustitia sprawdziła wyniki sądów po reorganizacji i zdaniem sędziów są one jeszcze gorsze niż te ministerialne.

Nie było szans

- Reforma nie mogła wiele poprawić, bo minister likwidował sądy dobrze działające –tłumaczy Strączyński.

Waldemar Żurek z Krajowej Rady Sądownictwa do przyczyn niepowodzenia reformy dodaje jeszcze zamieszanie związane z przenosinami, przewożenie akt, zamykanie starych i otwieranie nowych repertoriów.

W poniedziałek prezydent Komorowski podpisał ustawę, która przywróci część najmniejszych sądów do orzekania.

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama