Główną przyczyną takiego stanowiska jest wyposażenie ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego w uprawnienie do składania sprzeciwu wobec kandydata na wykładowcę krakowskiej szkoły. Zmiany w ustawie o KSSiP pomijają, że zgłoszenie sprzeciwu przez organy administracji państwowej wobec kandydatów na wykładowców jest decyzją personalną. Mimo to nie wymagają od prokuratora generalnego ani ministra żadnego uzasadnienia. Ustawa nie dopuszcza także procedury odwoławczej. Przepis będzie więc mógł być stosowany w sposób całkowicie arbitralny i nieweryfikowalny.
– Rozszerzenie kompetencji ministra o możliwość sprzeciwu wobec zamiaru powierzenia zajęć konkretnemu sędziemu, prokuratorowi lub specjaliście pomimo pozytywnego zaopiniowania przez Radę Programową nie jest dobrym rozwiązaniem – ocenia w rozmowie z „Rz" sędzia Rafał Dzyr, zastępca dyrektora KSSiP ds. aplikacji. – Wpisuje się w wyposażanie naczelnych organów władzy w uprawnienia, które dotychczas były delegowane na niższe szczeble administracji publicznej – uważa. Sejm uchwalił nowelizację ustawy, w której zlikwidował aplikację ogólną w lutym 2015 r. Przesądził tym, że nabór do krakowskiej szkoły będzie prowadzony na dwie aplikacje specjalistyczne: sędziowską i prokuratorską. Ustawa z 9 kwietnia 2014 r. trafiła do prezydenta 10 kwietnia 2015 r. Ten ma 21 dni na podjęcie decyzji.
—a.ł.