Do Sądu Najwyższego trafiła sprawa sędziego, który został ukarany przez sądy dyscyplinarne upomnieniem za opóźnienia w pisaniu uzasadnień w sprawach karnych. W pięciu przypadkach skutkiem tych opóźnień była wypłata przez Skarb Państwa łącznie 10 tys. zł za przewlekłość postępowania. Sędziemu zarzucano też przewlekłość i opóźnienia w ponad 20 sprawach cywilnych – bo w tym okresie orzekał równolegle w wydziale cywilnym.
Sam sędzia domagał się przed SN uniewinnienia, rzecznik dyscyplinarny zaostrzenia kary z upomnienia do nagany, a Krajowa Rada Sądownictwa także uniewinnienia.
Podczas rozprawy podkreślano m.in., że na początku swojej pracy sędzia dostał ponad tysiąc spraw, niektóre z nich już zapóźnione. Sytuację pogarszał konflikt w sądzie z przewodniczącą wydziału, która miała sobie wybierać łatwiejsze sprawy, a pozostałym dawać trudniejsze.
Argumenty te nie przekonały Sądu Najwyższego. Podtrzymał karę upomnienia. Podkreślał, że nieterminowość to problem systemowy. Choć sprawa przerosła sędziego, obywatele nie mogą czekać na napisanie uzasadnienia.
Sygnatura akt: SNO 45/15