Byłem i jestem przekonany, że i sami sędziowie powinni się włączyć w poprawianie wymiaru sprawiedliwości. Efektem tego była moja działalność w zarządzie Iustitii i kierowanie zespołem.
Zespół, którym miałem zaszczyt kierować (bo przecież jego praca nie była tylko moją zasługą), przygotował wiele propozycji i rozwiązań.Od ograniczenia kognicji przez zmiany procedur po propozycje zmian organizacyjnych. W ramach projektu „Sąd dla obywatela" przeprowadziliśmy konferencję, na której zaprezentowaliśmy część naszych prac, a także wydaliśmy kilka publikacji. Przygotowaliśmy też projekt zmian kodeksu postępowania karnego mających na celu usprawnienie procedury karnej. Nasze opracowania przekazaliśmy zarówno MS, jak i do Sejmu. Osobiście wraz z Anną Adamską-Gallant i prezesem Maciejem Strączyńskim zabiegaliśmy w parlamencie, by wzięto je pod uwagę i skierowano do dalszych prac. Deklarowaliśmy gotowość współpracy i rozmów merytorycznych, przynajmniej w obszarach, w których takie porozumienie byłoby możliwe. Niestety bez odzewu. Ponieważ trwało to przez dłuższy czas, na mój wniosek (niejako też w geście protestu) zarząd Iustitii rozwiązał zespół. Jakiś jednak jego dorobek pozostał. Niektóre pomysły się zdezaktualizowały, inne nie.
I teraz przejdę do drugiej części artykułu. W chwili obecnej od około siedmiu miesięcy jestem na delegacji w MS, którą zaproponował mi obecny podsekretarz stanu Łukasz Piebiak. Razem od lat współpracowaliśmy w Iustitii i mieliśmy w wielu sprawach podobne poglądy. Zdecydowałem się na przyjęcie tej oferty właśnie dlatego, że nikt wcześniej nie chciał słuchać naszego głosu – głosu sędziów praktyków – a teraz pojawiła się realna szansa.
Tak, „tylko szansa", ale to i tak lepsze niż opiniowanie czy rzucanie pomysłów do szuflady.
Ostatnio także Rafał Puchalski – założyciel forum sędziów .pl i do niedawna członek zarządu Iustitii, podzielił mój pogląd, decydując się w sierpniu na delegację do MS.
W ramach departamentu sądów, w którym pracuję, od niedawna funkcjonuje wydział do spraw usprawnienia sądów powszechnych, w którym wspólnie z innymi delegowanymi sędziami pracujemy nad projektami mającymi usprawnić sądownictwo. Wykorzystujemy też opracowania rozwiązanego zespołu Iustitii. W chwili obecnej skupiamy się nad pomysłami ograniczenia kognicji, jak też poprawy i uproszczenia procedur cywilnej i karnej. Prawie wszyscy członkowie wydziału, a także wiceminister Łukasz Piebiak i ja jesteśmy członkami Iustitii. Nie oznacza to, że w pracach tych reprezentujemy stowarzyszenie sędziów. Nie. Nie zostaliśmy delegowani przez Iustitię, ale zachowaliśmy te pomysły i ideały, jakie mieliśmy wcześniej, przed delegacją. Nie traktuję delegacji w kategorii awansu czy stałego zatrudnienia, lecz jako czasowe zadanie i zamierzam wrócić do pracy orzeczniczej.