Sam artysta zdjęcie swojego obrazu z 2009 roku opublikował w mediach społecznościowych. "Śmiejcie się. Ale pewnego dnia nikt za nic nie będzie odpowiadał" - napisał Banksy.
Jak powiedziała Yoma Smith, pracująca w muzeum w Bristolu, „sztuka ta to odbicie tego, co istotne, a nie zawsze oczywiste dla społeczeństwa”. - Dziesięć lat później obraz jest o wiele bardziej aktualny. Czy Banksy jest wizjonerem? - dodała.
Wystawa, którą oglądać można było w 2009 roku trwała 12 tygodni i przyciągnęła około 300 000 osób. Teraz, obraz "Devolved Parliament" zobaczyć będzie można do września w ramach obchodów 10-lecia wystawy. Praca wypożyczona została z prywatnej kolekcji.
Banksy od lat konsekwentnie ukrywa swoją tożsamość i nie chce pokazywać swojej twarzy. Brytyjski artysta dokonał rewolucji w sztuce, wyprowadzając ją z galerii oraz muzeów na ulice. Dzięki temu ogromnie wpłynął na popkulturę, a krytycy okrzyknęli go najbardziej tajemniczym i cenionym artystą na świecie. Wszystko zaczęło się od Bristolu, z którego pochodzi. Od samego początku Banksy przekonany był, że graffiti nie jest podrzędnym gatunkiem. Twierdził, że jest to „najbardziej uczciwa forma sztuki, do tego ogólnodostępna. Nie ma w niej hipokryzji ani nadęcia, jest wystawiana na najlepszych ścianach w mieście”.
O Banksym znów zrobiło się głośno na początku października. Artysta zaskoczył wszystkich, gdy po sprzedaży na aukcji organizowanej przez Sotheby's jego obrazu, "Dziewczyna z balonem", za 1,2 mln dolarów, obraz uległ samozniszczeniu.