Czartoryscy tylko w Krakowie

Kolekcja ze Świątyni Sybilii nie pojedzie raczej do Puław, co wczoraj w wywiadzie dla „Rz” zapowiadał Adam Zamoyski

Publikacja: 05.02.2009 23:50

Adam Zamoyski

Adam Zamoyski

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

– Nie zrezygnuję z myślenia o tym, ale jeśli jest możliwość otrzymania od władz miasta budynku, który nadawałby się na tę kolekcję, jestem skłonny rozpocząć nowy etap partnerstwa z Krakowem – deklarował prezes Fundacji Książąt Czartoryskich.

Adam Zamoyski mówił tak pod koniec burzliwej dyskusji, jaka w czwartek odbyła się w krakowskim urzędzie wojewódzkim z udziałem władz miasta, Małopolski i historyków sztuki. Gorącej atmosferze debaty trudno się dziwić: sprawa dotyczyła przecież przyszłości najwspanialszego polskiego muzeum z takimi znakomitościami, jak „Dama z gronostajem” Leonarda da Vinci czy „Pejzaż z miłosiernym Samarytaninem” Rembrandta.

Nikt z obecnych nie kwestionował przedstawionych przez Zamoyskiego projektów remontu i generalnej przebudowy siedziby Muzeum Czartoryskich, by dostosować ją do potrzeb nowoczesnego przechowywania i eksponowania zbiorów, choć podkreślano, że trzeba zachować oryginalną atmosferę tej placówki. Generalny remont przewiduje m.in. przykrycie dziedzińca dachem ze szkła i stali, urządzenie nowego wejścia od ul. Pijarskiej oraz zwiększenia powierzchni wystawowej z 930 do 1140 mkw.

Nie było jednak zgody na wysłanie jednej z trzech kolekcji do Puław, co planowała Fundacja Książąt Czartoryskich. – Nie wyobrażam sobie, żeby krakowskie Muzeum Czartoryskich nie miało możliwości eksponowania całych zbiorów – mówił wojewoda małopolski Jerzy Miller. Jednoznacznie postawił sprawę prof. Stanisław Waltoś, szef kolegium dyrektorów krakowskich muzeów:

– Zbiory absolutnie nie powinny być rozdzielane – podkreślał. Mówił, że się nie dziwi społeczeństwu Puław, iż stara się ono o uzyskanie kolekcji Czartoryskich. Ale Kraków ma też prawo bronić integralności zbiorów. – Tym bardziej że część przewidziana do przewiezienia do Puław to fantastyczne pamiątki historyczne. Nie ma też mowy o ich dublowaniu przez kolekcje Wawelu czy Collegium Maius – tłumaczył prof. Waltoś. Jego zdaniem podział zbiorów byłby sprzeczny z ustawą o muzeach, a także z umową, jaką w XIX wieku władze miasta zawarły z księciem Władysławem Czartoryskim. Inni mówcy podkreślali, że w trudnych latach Kraków bronił kolekcje Czartoryskich przed rozproszeniem, a także przed upaństwowieniem, dzięki czemu w 1991 roku Fundacja Książąt Czartoryskich mogła odzyskać budynki i zbiory.

Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski przypomniał, że gdy w 1874 gmina Kraków przekazała ks. Władysławowi Czartoryskiemu budynek na utworzenie muzeum, zastrzeżono w umowie utrzymanie zbiorów w całości.

– Jeśli całość zbiorów nie mieści się w obecnej siedzibie, to miasto gotowe jest wygospodarować pomieszczenia i przekazać je muzeum – deklarował prezydent Krakowa. Odpowiedział tak na tłumaczenia Adama Zamoyskiego, że z braku miejsca muzeum jest w stanie pokazywać tylko dwie z trzech kolekcji: zgromadzonej przez księżną Izabelę Czartoryską w Domu Gotyckim oraz zbiór księcia Władysława Czartoryskiego. Nie ma też miejsca na pokazanie tego, co schowane jest w magazynach. Zamoyski wyjaśniał, że nie pozwoliłaby na to nawet planowana przebudowa muzeum.

Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl