Nieoczekiwane skutki jazdy na nartach

McCarthy i Weissman w Zachęcie. Wystawa jest efektem współpracy autorów, którzy rysowali metodą surrealistów

Publikacja: 06.02.2009 22:23

Nieoczekiwane skutki jazdy na nartach

Foto: Materiały Promocyjne

Powinniśmy się cieszyć: Paul McCarthy, reprezentant światowej ligi, pierwszy raz pokazuje prace w Polsce, w ogóle w tej części Europy. Jednak wielkość nazwiska nie zawsze przekłada się na rangę wystawy. Jak tym razem.

W Zachęcie oglądamy wygłupy dwóch kumpli, bynajmniej nie młodzieńców. McCarthy, lat 63, to amerykański gwiazdor-wszystkoista – performer, specjalista od gigantycznych instalacji i filmów wideo. Surowy krytyk popkultury, hollywoodzkiej tandety i mentalnego Disneylandu. Posługuje się pastiszem i groteską, piętrząc elementy do granic absurdu. Bywa dosadny i dowcipny. Zwinnie lawiruje pomiędzy brutalnym seksem a skatologią, lecz zdarza mu się skręcać w stronę jajcarstwa.

Jego przyjaciel Benjamin Weissman z Los Angeles cieszy się niszową sławą: autor dwóch książek fantasy (w tym jednej o sekretnym życiu Hitlera) regularnie pisuje do magazynów artystycznych i periodyków poświęconych... narciarstwu; także para się malarstwem.

12 lat temu panowie pierwszy raz wybrali się razem na białe szaleństwa. W godzinach wolnych od zjazdów uprawiali wspólne rysowanie. Jeden zaczynał, drugi kontynuował; potem następowała zmiana. Działali spontaniczne, bez planu, kierując się podszeptami podświadomości. Kończyli, gdy czuli zmęczenie.

Podobnie zabawiała się grupa Bretona 70 lat temu. Surrealiści nadali grze nazwę "Trup doskonały". Ich amerykańscy naśladowcy ochrzcili zajęcie mianem "Seansów robótek ręcznych"; w oryginale "Quilting sessions". Duetowi Baul & Pen (przekręcone imiona McCarthy'ego i Weissmana) spodobała się wieczorna górska rozrywka, kontynuowali ją więc również w innych okolicznościach. Następie uznali, że efekty warte są upublicznienia. Pokaz rysunków dopełnili długą listą bodźców, pod wpływem których się znajdowali w twórczej gorączce.

Kto sądzi, że sięgnęli po używki, jest w błędzie. Działały na nich bardziej wyrafinowane impulsy. Na przykład – cytuję – gorące kąpiele w świetle księżyca, wydzieliny cielesne, flaga kanadyjska odwrócona na lewą stronę, telewizyjne wyobrażenie masturbacji, dymanie szefa strażaków w tyłek itd., itp.

Niestety, z "Seansów" niewiele wynika. Widać, że autorzy byli na luzie, w rubasznych nastrojach. Tu i ówdzie pojawia się błyskotliwy rysunek, jakiś efektowny detal. Jednak przeważa chaos. Toteż nie podejmuję się oceny – bo jak klasyfikować plastyczny bełkot? Podejrzewam, że odbiorca, który wcześniej nie miał kontaktu z pracami McCarthy'ego, uzna sławę tego autora za balon napompowany przez krytyków.

[i]Wystawa czynna do 25 marca[/i]

 

 

Powinniśmy się cieszyć: Paul McCarthy, reprezentant światowej ligi, pierwszy raz pokazuje prace w Polsce, w ogóle w tej części Europy. Jednak wielkość nazwiska nie zawsze przekłada się na rangę wystawy. Jak tym razem.

W Zachęcie oglądamy wygłupy dwóch kumpli, bynajmniej nie młodzieńców. McCarthy, lat 63, to amerykański gwiazdor-wszystkoista – performer, specjalista od gigantycznych instalacji i filmów wideo. Surowy krytyk popkultury, hollywoodzkiej tandety i mentalnego Disneylandu. Posługuje się pastiszem i groteską, piętrząc elementy do granic absurdu. Bywa dosadny i dowcipny. Zwinnie lawiruje pomiędzy brutalnym seksem a skatologią, lecz zdarza mu się skręcać w stronę jajcarstwa.

Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl