Festiwal dziwnych dzieł rozpoczęła studentka Szkoły Sztuki, Rzemiosła i Designu, która postanowiła zilustrować stan psychozy. W swoim performansie symulowała chęć rzucenia się z mostu po to tylko, by dać się zamknąć w szpitalu dla psychicznie chorych.
Nie wzbudziło to zachwytu publiczności. Przeciwnie, pojawiły się głosy domagające się zwrotu kosztów jej pobytu na oddziale psychiatrycznym.
Nieco później na targach sztuki Market artysta podpisujący się jako NUG pokazał film, w którym zamaskowana osoba demoluje wagon metra, opryskując ściany farbą i wybijając okna. Ten „artysta” też nie został doceniony. Szwedzka minister kultury nazwała jego dzieło aktem wandalizmu, a firma będąca właścicielem zdemolowanego wagonu zgłosiła incydent policji, zażądała też przeprosin i 100 tys. koron odszkodowania od uczelni, z której wywodził się artysta. Jej rektor musiał się nawet tłumaczyć w szwedzkim parlamencie.
Autorem ostatniego głośnego „dzieła sztuki” jest hiszpański artysta Santiago Sierra, który nazywany jest najbardziej radykalnym artystą świata. Zaprezentował on w Hali Sztuki Magasin 3 instalację złożoną z wysuszonych i sprasowanych ekskrementów ludzkich. Wystawiono je w 21 skrzynkach. Według autora jego dzieło ma nawiązywać do losu Romów, których domy spalono pod Neapolem. W ramach tej samej ekspozycji Sierra oświetlił generatorem magazyn portowego budynku Kompanii Bananowej, aby zwrócić uwagę na toksyny rozprzestrzeniane przez importerów bananów.
To nie pierwsze kontrowersyjne akcje Santiago Sierry. Artysta wsławił się stworzeniem serii dzieł przedstawiających sześciu bezrobotnych chłopaków z Hawany połączonych wytatuowaną na plecach linią o długości 250 cm. Filmował także sekwencje z prostytutkami (wytatuowanymi według jego zamysłu twórczego) czy osobami onanizującymi się. Często płacił bohaterom za udział w swojej sztuce.