W 2017 roku w Sotheby's na aukcji sztuki współczesnej, jego obraz „Untitled” (1982) wylicytowany został za 110,5 miliona dolarów. Basquiat już tego nie zobaczył.
Wychowywał się na Brooklynie, ale nie na ulicy lecz w średnio zamożnej rodzinie. W jednym z wywiadów mówił, że jego najwcześniejsze wspomnienie jest traumatyczne - miał 7 lat i grał z kolegami w piłkę, gdy potrącił go samochód. Długo leżał w szpitalu, a pocieszała go książka o anatomii, którą dostał od bliskich. Bardzo go zainteresowała i stała się pierwszym podręcznikiem do nauki rysowania. Już wtedy często chodził do muzeów – najpierw z matką, potem z kolegami.
- Myślę, że nauczyłem się sztuki patrząc – mówił we jednym z wywiadów.
Miał 16 lat, kiedy porzucił szkołę i dom lądując na ulicy. Były nocne imprezy i wspólne z przyjacielem malowanie graffiti podpisywane SAMO. Nie było to jednak klasyczne graffiti, ale czasem i poetyckie albo prozatorskie zdania będące efektem jego przemyśleń o świecie. Zostały zauważone. Nie miał jeszcze 20 lat, gdy zagrał w siebie w filmie „Downtown 81”. Zdjęcia utrwaliły młodego, interesującego, przystojnego człowieka, który mógłby pracować w charakterze modela.
Suzanne Mallouk, muza i towarzyszka życia artysty, opowiada, jak go poznała w 1981 roku i jak „po prostu wprowadził się” do jej mieszkania. Utrzymywał się wtedy ze sprzedaży własnoręcznie wykonanych pocztówek z wklejkami z papierków z ulubionych cukierków. Sprzedawał je po dwa dolary, dziś osiągają cenę 15 tysięcy dolarów. Malował na czym się dało, na porządne materiały brakowało pieniędzy.