Wspaniały znicz, który zapłonął podczas inauguracji Igrzysk Olimpijskich, to niezwykła artystyczna instalacja, jakiej nie oglądaliśmy na stadionach nigdy dotąd. Efektowne połączenie designu, architektury i rzeźby. Składa się z 204 dysz (odpowiadających liczbie krajów uczestniczących w Letnich Igrzyskach Olimpijskich), zwieńczonych miedzianymi płatkami, które na stadion wnieśli sportowcy. Waży 16 ton, ale wydaje się niezwykle lekką konstrukcją, przypominająca dmuchawiec. Ognisty krąg znicza utworzyło wiele płomieni.
Wspólny płomień symbolizuje pokojową atmosferę, w której ta walka się odbywa ? wyjaśnia artysta. Przyznaje zarazem, że kiedyś sport specjalnie go nie zajmował, bo znacznie bardziej interesowało go konstruowanie różnych innowacyjnych obiektów.
42-letniego Haeterwicka nazywa się w Wielkiej Brytanii Leonardem da Vinci naszych czasów.
Najgłośniejszym wcześniejszym jego projektem był futurystyczny brytyjski pawilon Seed Cathedral (Katedra Nasion) na EXPO 2010 w Szanghaju, zbudowany z 60 tys. falujących światłowodów, doświetlających wnętrze przefiltrowanym naturalnym światłem. Budowla przypominała żywy organizm. W akrylowych prętach zatopiono nasiona roślin z całego świata. Katedra prezentowała osiągnięcia londyńskich Ogrodów Botanicznych i ideę stworzenia Milenijnego Banku Nasion. Codziennie podczas EXPO odwiedzało ją 50 tys. osób.