Muzeum obchodzi 65-lecie istnienia, a jednocześnie dyrektor Mariusz Hermansdorfer kończy 30-letnią kadencję. Na wielki finał postanowił zaprezentować najlepszą część swojej prywatnej kolekcji polskiej sztuki współczesnej, liczącej ponad 300 dzieł, a połowę z nich ofiarować wrocławskiemu muzeum. Udostępniono też ponownie stałą ekspozycję „Sztuka polska XVII-XIX" w nowej aranżacji w odremontowanych wnętrzach.
- Decyzję o podarowaniu dzieł z kolekcji podjąłem już dość dawno; teraz ją sfinalizowałem - mówi „Rz" dyr. Hermansdorfer. - Tworzyłem ją głównie od lat 60. do 90. Rynku sztuki współczesnej wówczas nie było. Artyści, których odwiedzałem cieszyli się, że ktoś się interesuje ich sztuką i dzieląc się nią, myśleli, że lepiej niech idzie do ludzie niż zalega pracownie.
- Na początku zamierzałem zostać krytykiem i regularnie pisałem recenzje o wystawach w „Odrze". Wtedy obracałem się głównie w środowisku wrocławskim. Gdy zostałem kierownikiem Działu Sztuki Współczesnej MNWr w 1972, zacząłem odwiedzać w pracowniach artystów z całej Polski.
Kolekcję zapoczątkował obraz współzałożyciela szkoły wrocławskiej - Eugeniusza Gepperta „Jeździec w czarnej kurtce", który Hermansdorfer dostał jako nagrodę w 1964 w konkursie na recenzję z wystawy Ziem Odzyskanych. Był wówczas jeszcze studentem historii sztuki na Uniwersytecie Wrocławskim.