Twarze i łebki w zbliżeniu

Fotografie Amerykanki Roni Horn w warszawskim Zamku Ujazdowskim to jedna z ważniejszych wystaw sezonu.

Publikacja: 04.05.2010 19:51

You are the Weather, 1994/1995 26.7 cm x 21.6 cm 36 czarno - białych odbitek barytowych i 64 fotogra

You are the Weather, 1994/1995 26.7 cm x 21.6 cm 36 czarno - białych odbitek barytowych i 64 fotografie barwne. Dzięki uprzejmości kolekcji Goetz

Foto: CSW

Warszawskie Centrum Sztuki Współczesnej nie rozpieszcza ostatnio widzów głośnymi nazwiskami artystów, toteż pojawienie się na afiszu Roni Horn jawi się w kategoriach cudu.

[wyimek]Wiara to wątpliwość - [link=http://www.zyciewarszawy.pl/artykul/471235_Wiara_to_watpliwosc_.html]z Roni Horn rozmawia Anna Kilian[/link][/wyimek]

Pokazała wprawdzie tylko trzy fotograficzne serie, ale dzięki i za to – bo Horn, rocznik 1955, to postać z górnej półki. Wszechstronna artystka z imponująco długą listą wystąpień w miejscach, które każdy twórca chciałby zaliczyć – od Centre Pompidou po Tate Modern; od weneckiego Biennale (1997) po nowojorskie Whitney Museum.

W Warszawie Roni Horn pojawiła się osobiście i na zdjęciach, co zawdzięczamy kuratorce Miladzie Ślizińskiej.

Pierwsza sala: portrety Roni wykonywane przez przyjaciół, rodzinę i ją samą; od malucha do dziś. Cykl 36 wizerunków tajemniczo zatytułowanych "a.k.a.". Prace eksponowane są parami, lecz jakby nie do pary. Chronologii brak, kolor miesza się z odbitkami czarno -białymi bądź sepiowanymi, amatorskie domowe fotki zestawione z profesjonalnymi, pozowanymi konterfaktami. Na ogół bliski plan, jedynie na kilku ujęciach malutki rudy łebek wyłania się spośród fal lub niknie między skałami.

Patrzę na Horn – co za niezwykła twarz! Zmysłowa intelektualistka, coś jak Oscar Wilde skrzyżowany z Virginią Woolf. Niegdysiejsza uroda, włosy czarownicy, rysy zamglone. Nawet jako berbeć bez uśmiechu. Sama ze sobą tworzy duety, wchodzi w dialogi: dziecko, dziewczynka, młoda dama, podstarzała osoba o androgynicznej urodzie. Z biegiem lat zmienia się nie tylko jej fizjonomia, również tożsamość. Przypomniał mi się wiersz Szymborskiej – ten o spotkaniu poetki w obecnym wcieleniu ze sobą nastoletnią. Obce sobie istoty, pomiędzy którymi jest podobieństwo, lecz nie ma porozumienia…

Kolejna zaprezentowana seria "Jesteś pogodą" to też portrety. Setka prac sprzed 15 – 16 lat. Ciasne kadry wypełnia twarz dziewczyny na jasnym gładkim tle. Niezbyt piękna, lecz o uderzającej sile osobowości. Harde spojrzenie w obiektyw, ledwo uchylone usta, wilgotne, zebrane do tyłu włosy.

Zdjęcia przedstawiają młodą islandzką artystkę Margret Blöndal kąpiącą się w gorących źródłach (jak wiadomo, specjalność jej ojczyzny). Za jednym zamachem Horn ujawnia swoje dwie największe fascynacje – Islandię i pannę Margret. Wyspę odkryła dla siebie, mając 20 lat; studiowała w Rhode Island School of Design i – jak mówi – uznała ten kraj za własne tworzywo twórcze.

We wspomnianym cyklu określa swoją partnerkę Margret przymiotnikami, jakimi utarło się charakteryzować pogodę: pochmurna, słoneczna, wilgotna, chłodna. Tylko że… w wyrazie twarzy ani w mimice dziewczyny nie sposób dostrzec żadnych zmian. Jeśli jej aura ulega przeobrażeniom, to są to niuanse dostrzegalne dla najbliższych (najbliższej?).

Ekspozycję zamyka zestaw 20 kompozycji. "Ptaki" powstały mniej więcej dwa lata temu. Gdyby nie tytuł, z trudem przyszłoby się domyślić, co prace przedstawiają. Abstrakcyjne rzeźby pokryte misternymi rytami i polichromią? Widać jedynie ich zwieńczenie, nie wiadomo natomiast, co się dzieje u dołu. Formy są organiczne, obłe, zdumiewająco symetryczne.

Dopiero naprowadzeni nazwą cyklu zauważamy, że miękka wielobarwna materia – to pióra. Ptasie łebki od tyłu! Samce i samiczki różnych pierzastych gatunków z Islandii. Jakim fortelem udało się artystce zmusić ptaki do współpracy? Horn nie może zacytować Hitchcocka, że "ptakom dobrze zapłacono". Jej modele tkwią nieruchomo, bo są wypchane.

Dało mi do myślenia zestawienie fotografii żywych ludzi i martwych ptasich kształtów: u Roni Horn wszystko jednako statyczne. Jakby sugerowała, że życie jest kwestią umowną.

[link=http://csw.art.pl/]csw.art.pl[/link]

[i]Wystawa czynna do 13 czerwca.[/i]

Warszawskie Centrum Sztuki Współczesnej nie rozpieszcza ostatnio widzów głośnymi nazwiskami artystów, toteż pojawienie się na afiszu Roni Horn jawi się w kategoriach cudu.

[wyimek]Wiara to wątpliwość - [link=http://www.zyciewarszawy.pl/artykul/471235_Wiara_to_watpliwosc_.html]z Roni Horn rozmawia Anna Kilian[/link][/wyimek]

Pozostało 92% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl