T o już 26. edycja białostockich Dni Sztuki Współczesnej. Od 20 do 28 maja każdy festiwalowy dzień wypełnią spektakle teatralne, koncerty, spotkania z gośćmi festiwalu, happeningi.
Pierwsze, organizowane w latach 80. edycje Dni Sztuki Współczesnej były głównie przeglądami teatrów studenckich, alternatywnych i offowych, często zaangażowanych politycznie. Gościli tu m.in. Teatr Ósmego Dnia, Ośrodek Praktyk Teatralnych Gardzienice, Teatr KTO. Dziś na białostockiej, międzynarodowej imprezie prezentowane są przedstawienia o tematyce bardziej uniwersalnej.
Tegoroczną edycję DSW podzielono na dwa bloki tematyczne – współczesny teatr formy z wykorzystaniem nowych mediów oraz sztuka w przestrzeni publicznej. – I ten nurt teatralny nadal dominuje. Dni Sztuki Współczesnej są okazją do obejrzenia niedawnych premier znanych teatrów, takich jak Derevo czy teatru Klausa Obermaiera – mówi uczestnicząca w Dniach Sztuki Współczesnej od ich pierwszej decyzji Grażyna Dworakowska, dziś dyrektor Białostockiego Ośrodka Kultury, organizatora imprezy. I dodaje, że w tym roku twórcy przyjechali z: Niemiec, Rosji, Łotwy, Austrii, Belgii, Włoch i Polski.
Z czasem przegląd stał się także okazją do prezentacji dokonań artystów reprezentujących coraz liczniejsze dziedziny: muzykę, film, sztuki wizualne, literaturę. Stałym jego partnerem jest galeria Arsenał, która specjalnie na festiwal przygotowała wystawę Film Matters pokazującą dorobek artystów filmowych i tych, którzy prezentują raczej konceptualne podejście do filmu. Prace wielu z nich będą wystawiane w Polsce po raz pierwszy. Otwarcie wystawy już w piątek, 20 maja. Sztukę współczesną przybliża także nowy blok tematyczny DSW – Sztuka w przestrzeni publicznej. Przez kilka festiwalowych dni w Białymstoku po prostu nie sposób będzie jej nie zauważyć. Pojawi się w mieście także za sprawą performerów, twórców instalacji i street-artu. – Przybywa ich z roku na rok. Dzięki temu na te kilka dni zawłaszczamy coraz większe przestrzenie naszego miasta, każdego roku inne. Od czterech lat w kilku zakątkach Białegostoku twórcy graffiti i murali zamalowują ogromne szare ściany w ramach akcji East Side Street Art. W tym roku będzie to m.in. ściana budynku zakładu karnego. Nowością będzie spektakl flamandzkiego Needcompany w budynku Wydziału Architektury Politechniki Białostockiej – dodaje dyrektor Dworakowska.
Teatr Biuro Podróży na Rynku Kościuszki w sobotę, 28 maja, pokaże „Planetę Lema". Tam też już pierwszego dnia festiwalu zobaczymy i usłyszymy instalację krakowskiej Grupy Might, a w środę i czwartek przed budynkiem Teatru TrzyRzecze trwać będą warsztaty-happening „Znikające miasto". W piątek przed Wydziałem Elektrycznym Politechniki Białostockiej zaprezentuje się teatr formy Klausa Obermaiera. – Publiczność coraz chętniej nawiązuje kontakt z artystami, daje się im prowokować. Młodzi ludzie są dziś bardziej otwarci, a to oni stanowią większość naszej publiczności. Choć przyjaciółmi naszego festiwalu jest też kilkanaście osób z Uniwersytetu III Wieku w Białymstoku. Przez te wszystkie lata chyba trochę wychowaliśmy sobie widzów. Przyzwyczailiśmy ich do siebie, stąd też ich większa otwartość – mówi dyrektor Dworakowska.