Zapowiedziane na 22 grudnia wielkie otwarcie Galerii Sztuki Dawnej to rewolucyjna zmiana we wcześniejszych galeriach – sztuki zdobniczej, malarstwa europejskiego oraz rzemiosła staropolskiego. Twórcy nowej koncepcji nie tylko całkowicie zmienili aranżację wnętrz, ale też opracowali oryginalny scenariusz. Przemieszali chronologię, połączyli gatunki i wątki w spójną opowieść.
– Odeszliśmy od tradycyjnego rozdzielenia sztuki „wysokiej" – malarstwa, rzeźby, rysunku i grafiki – od „rękodzielniczego" rzemiosła artystycznego, traktowanego jako dziedzina tylko użytkowa. W dawnych epokach taki rozdział nie istniał. W zasadzie wszystkie dziedziny traktowano równorzędnie – mówi nam prof. Antoni Ziemba, kurator Zbiorów Dawnej Sztuki Europejskiej MNW.
W salach ściany są jasne, ale dzieła Botticellego, Belliniego, Cranacha Starszego, Tintoretta oraz arcydzieła rzemiosła od XV do XVI wieku oglądamy w różnym oświetleniu. – To było bardzo trudne zadanie ekspozycyjne – mówi kustosz Joanna Kilian. – Ze względów konserwatorskich siła światła dla tkanin i kobierców nie może przekraczać 50 luxów, a dla obrazów może sięgać nawet 150 luxów.
Nowa galeria dzieli się na trzy części: dworu, kościoła, miasta. – Widz może sam wybrać klucz zwiedzania – dodaje Joanna Kilian. – Pierwsza część odwołuje się do rezydencji królewskich, magnackich i siedzib szlacheckich. I zaprasza do wędrówki śladem kultury dworskiej.
W królewskich „apartamentach" jednym z najwspanialszych eksponatów jest płaszcz koronacyjny Augusta III z ciemnoniebieskiego aksamitu ze złotym haftem, a także insygnia koronacyjne tego władcy i jego żony Marii Józefy, wykonane w Dreźnie. To wyjątkowe regalia w polskich zbiorach. – August III polecił je zrobić na koronację w katedrze wawelskiej w 1774 roku, bo wcześniejsze ukryli zwolennicy kontrkandydata do tronu, Stanisława Leszczyńskiego – opowiada Ryszard Bobrow, kurator Zbiorów Sztuki Zdobniczej MNW.