Na szczęście mamy zdrowy rozsądek i poczucie sprawiedliwości. A w razie potrzeby możemy posłuchać innych prawników, najlepiej niezależnych.
Nie wiem, co w decyzjach ministra Waldemara Żurka odwołujących prezesów dziesiątek sądów przeważa: brak rozsądku czy zawiść do inaczej myślących niedawno kolegów po fachu o organizacjach sądownictwa, czy polityczne ambicje, że porzucił sędziowską togę dla ministerialnego krzesła, bo nazwać je fotelem byłoby przesadą – jest przecież raczej wykonawcą strategii ważniejszych od siebie polityków obozu rządowego.
Czytaj więcej
Prawo jest dla rządzonych, a nie dla rządzących. Rządy prawa są z natury apolityczne, bo mają słu...
Wymiana prezesów sądów. Czy to ma sens?
Tak czy inaczej, to niespotykane w demokratycznej Polsce zarządzanie sądami z pominięciem władzy ustawodawczej wymaga odporu i sędziów, i obywateli.
Jak niedawno napisał w „Rzeczpospolitej” prof. Michał Romanowski, prawo jest dla rządzonych, a nie dla rządzących. Celem filozofii praworządności jest wyzwolenie ludzi z przemocy ustawowej polityków. A ja dodam, że w tym wypadku chodzi o przemoc ministerialną. Przemoc ignorującą ustawy i uprawnienia prezydenta w procesie ustawodawczym, ale także zdrowy rozsadek.