Reklama

Ewa Łętowska: Fałszywa etykieta prezydenckiej prerogatywy

Suwerenistyczna koncepcja prerogatywy prezydenckiej jest konstytucyjnie nie do przyjęcia. A historycznie – przestarzała.

Publikacja: 11.04.2023 10:50

Ewa Łętowska: Fałszywa etykieta prezydenckiej prerogatywy

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Publicystyczne rozumienie „prerogatywy prezydenckiej” jako aktu całkowicie swobodnego uznania, niczym nieskrępowanego ani ograniczonego i niepodlegającego niczyjej kontroli zdominowało dyskusję w Polsce. Przypomnijmy ułaskawienia osoby, wobec której nie wydano (jeszcze) wyroku i prezydent – wedle jego słów – od tego obowiązku „uwolnił wymiar sprawiedliwości”. Albo latami uwięzione w belwederskiej zamrażarce nominacje (sędziowskie, profesorskie). A dodatkowo koncepcja ta służy usprawiedliwieniu sanacji błędów, które mogą wydarzyć się „po drodze”, aż do podpisu prezydenckiego, kończącego łańcuch zdarzeń prowadzących do powołania. Magiczna formuła: „wszak to prerogatywa”, ma wystarczyć jako uzasadnienie i legitymizacja. Czy to jednak nie klucz nazbyt uniwersalny?

Pozostało jeszcze 93% artykułu

PRO.RP.PL i The New York Times w pakiecie!

Podwójna siła dziennikarstwa w jednej ofercie.

Kup roczny dostęp do PRO.RP.PL i ciesz się pełnym dostępem do The New York Times na 12 miesięcy.

W pakiecie zyskujesz nieograniczony dostęp do The New York Times, w tym News, Games, Cooking, Audio, Wirecutter i The Athletic.

Reklama
Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Kto tworzy prawo
Rzecz o prawie
Jecek Dubois: Tajemnica bez tajemnic
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Test to filtr, nie wyrocznia
Rzecz o prawie
Jarosław Gwizdak: Wakacje z Jakubem Kanią
Rzecz o prawie
Rada ochrony danych chce ułatwić firmom zachowanie zgodności z RODO
Reklama
Reklama