W 1942 r. amerykański pisarz Isaac Asimov w opowiadaniu „Zabawa w berka” sformułował przykazania dla robotów. Przeszły one do historii jako podstawy etyki sztucznej inteligencji. Pierwsze z nich to: Robot nie może skrzywdzić człowieka, ani też przez zaniechanie działania dopuścić, aby człowiek doznał krzywdy. Dzisiaj niestety często celem sztucznej inteligencji jest właśnie wyrządzenie krzywdy człowiekowi, i to poprzez wkraczanie w najbardziej intymne sfery życia – sferę seksualną.
Z raportu Europolu wynika, że 96 proc. deepfake to zmanipulowana pornografia. Wizerunek ofiary jest przerabiany tak, aby sprawiał wrażenie, że bierze udział w akcie seksualnym. W grudniu 2020 r. liczbę tego rodzaju fałszerstw dostępnych w sieci szacowano na 85 047 tys. Przy czym liczba ta co sześć miesięcy ulegała podwojeniu. Coraz częściej wykorzystywany jest wizerunek przypadkowych osób. W 2020 r. został wykryty algorytm AI, który tworzył nagie zdjęcia kobiet na podstawie fotografii zamieszczonych przez nie w mediach społecznościowych. Złośliwy bot działał głównie w Europie Wschodniej . Szacuje się, że kilkaset tysięcy kobiet może nie być świadomych, jak wykorzystano ich wizerunek.
Czytaj więcej
Prawami do wizerunku handluje się na wielką skalę – od rynku mody, sportu rozrywki po rynek idei.
Kogo i jak
Prawo karne daje możliwość pozbawienia człowieka najcenniejszego dobra, jakie posiada, czyli wolności (a w niektórych państwach nawet życia). Z tego względu musi być rozumiane ściśle. Przestępstwo musi być określone w ustawie. Z tego powodu już co najmniej kilka stanów, jak chociażby Maryland i Wirginia zmieniło swoje prawo karne, aby wyjść naprzeciw nowym wyzwaniom. W podobnym kierunku zmierza brytyjski proces legislacyjny. W Polsce natomiast kolejne nowelizacje skupiają się na problemie obrazy uczuć religijnych, a wyzwania, jakie przynosi nowa technologia, pozostają niezauważone.
Do odpowiedzialności karnej można pociągnąć jedynie osobę fizyczną, która dopuściła się przestępstwa. Algorytmy AI działają w dużym stopniu autonomicznie. Problemem jest więc, kogo i jak ukarać. Instytucja pomocnictwa na gruncie prawa karnego ma swoje ograniczenia, które mogą okazać się istotne, gdy przestępstwo „popełnia” algorytm. Nie można być pomocnikiem maszyny. Karany jest czyn człowieka i to jemu można pomagać. Co więcej, nawet najlepiej skonstruowany algorytm może z czasem wkroczyć na drogę przestępstwa. Twórca nie może odpowiadać za coś, czego nie mógł przewidzieć.