Treść dostępna jest dla naszych prenumeratorów!
Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach e-prenumeraty Rzeczpospolitej. Korzystaj z nieograniczonego dostępu i czytaj swoje ulubione treści w serwisie rp.pl i e-wydaniu.
Aktualizacja: 05.10.2021 02:00 Publikacja: 05.10.2021 02:00
Foto: Adobe Stock
Sąd Najwyższy nie wydał zgody na przedłużenie koncesji firmie Cementa na Gotlandii na wydobywanie wapienia, z którego wytwarzany jest cement. Szwedzki rząd zawnioskował więc o zmianę prawa.
Działanie rządu, które miało chronić kraj przed kryzysem w budownictwie, wywołało krytykę. Postulat wydaje się być dostosowany specjalnie do spółki Cementa i po to, by obejść orzeczenie Temidy, oburzali się prawnicy. Mówili, że takie interwencje rządu nie są kompatybilne ze szwedzką tradycją prawną i administracyjną. Natomiast Sąd ds. Gruntów i Ochrony Środowiska w Vänersborgu porównał to do sytuacji w niektórych krach UE, gdzie jest ograniczana niezawisłość sądów.
Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach e-prenumeraty Rzeczpospolitej. Korzystaj z nieograniczonego dostępu i czytaj swoje ulubione treści w serwisie rp.pl i e-wydaniu.
Goni go każdy rząd i każda większość sejmowa. Przy starcie jest zwykle dużo hałasu, a potem robi się coraz ciszej.
Ustawy, zwłaszcza te radykalniejsze, uderzając w prawa wielu osób, budzą emocje. Podobnie bywa z uchwałami Sądu Najwyższego, choć mają wyciszać kontrowersje prawne i spory.
To dziwne, że w obecnej sytuacji prezydent nie domaga się uczynienia jego projektu z 2020 r. przedmiotem debaty parlamentarnej. Warto odkurzyć tamtą propozycję złagodzenia prawa aborcyjnego i nadać jej formalny bieg.
Przerzucenie całości problemu frankowego na sądy oznacza, że uporamy się z nim może dopiero w ciągu kilkunastu lat. Nie napawa to nikogo optymizmem. Czy to nie za późno?
Profesorom prawa podsuwam możliwość milczenia w kwestii, która biologicznie ich nie dotyczy.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas