Szacunek obywateli do wymiaru sprawiedliwości można budować na różne sposoby. Bez wątpienia kluczowym faktorem powinny być sprawiedliwe, mądre i zrozumiałe rozstrzygnięcia sądów oraz niepozostawiające wątpliwości decyzje procesowe organów ścigania. Podobnie zwiększeniu zaufania do systemu sprzyja stabilne i przewidywalne prawo, nierozpraszanie regulacji odnoszących się do tej samej materii w różnych ustawach i rozporządzeniach oraz jeśli nie pewność, to choćby przypuszczenie, że stanowiący prawo parlamentarzyści wiedzą, jak duża spoczywa na nich odpowiedzialność, za której sprawą co do zasady obecni są podczas posiedzeń Sejmu, Senatu i działających obok nich komisji, zapoznają się z materią podawaną pod głosowanie, a nade wszystko – wiedzą, co, dla kogo i w jakim celu robią. Rzeczywistość, jeśli chodzi o omawianą materię, w niektórych obszarach nie rozpieszcza, to pewne. Jednak w moim przekonaniu wymiar sprawiedliwości ma o wiele więcej grzechów na sumieniu niźli tylko te, o których czytamy najczęściej.
Czytaj więcej
Komisja Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ "Solidarność" Pracowników Sądownictwa i Prokuratury zaapelowała do prezydenta Andrzeja Dudy o poparcie postulatu niezamrażania płac w sferze budżetowej w 2022 roku, a jednocześnie ich wzrost o 12 procent.
Pierwszym z nich są głodowe stawki wynagrodzeń dla pracowników wymiaru sprawiedliwości niebędących sędziami (choć dla godności urzędu także i tu nie zaszkodziłyby pewne korekty). Sekretarze, asystenci, protokolanci, choć spoczywa na nich niemała odpowiedzialność, zarabiają po prostu wstydliwie mało. Tak mało, że jedynie w idealnym świecie, w którym oddzielić należy honorarium od zaangażowania w pracę dopuścić należy do siebie, że kwestie te są od siebie niezależne. Są – bo jesteśmy tylko ludźmi. Jeśli zatem wykonujemy powierzone nam obowiązki, ale finansowy za to ekwiwalent pozwala nam jedynie na życie, które toczy się wokół promocji w dyskontach, najem najskromniejszego lokum i buszowanie z musu, a nie trendsetterskiej żyłki, po świeżych dostawach do second-handów, to prawdopodobieństwo pełnego zaangażowania w pracę maleje. Trudno się temu dziwić.
Drugim problemem, który w ostatnim czasie wybrzmiewa boleśnie po raz drugi, jest wstrzymywanie przez Kancelarię Prezydenta RP wyznaczania terminów wręczenia nominacji dla egzaminowanych aplikantów po Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury. Osoby te bez prawa do wynagrodzenia, bez stypendium, bez perspektyw i nade wszystko – rzetelnej informacji całymi miesiącami oczekują na możliwość objęcia urzędu. Nie zarabiają wówczas mało, lecz wcale. Czy ktoś, kto zaznał tego rodzaju pozbawionego empatii traktowania, ma prawo do goryczy i niezadowolenia, które w przyszłości przełożą się na owoce jego pracy? Moim zdaniem – tak, bo jesteśmy tylko ludźmi. Jeśli zatem poświęciliśmy czas i wysiłek na ukończenie nad wyraz trudnej aplikacji i nie dość, że nie możemy wykonywać zawodu, to głowa państwa zdaje się nas ważyć lekce, to prawdopodobieństwo pełnego zaangażowania w obowiązki maleje. Także i temu trudno się dziwić.
Czytaj więcej
Sędziego, który rozumie istotę swej służby, nie obraża odzienie obywateli.