Chociaż w czasie pandemii liczba imigrantów, głównie tych z Ukrainy, zmniejszyła się o ponad 223 tys., a większości z nich postrzega pobyt w Polsce jedynie w perspektywie krótkookresowej (poniżej roku), to w ostatnich latach znacząco zwiększyła się grupa tych, którzy chcą zostać u nas na dłużej - wynika z ogłoszonego w poniedziałek raportu Narodowego Banku Polskiego na temat imigrantów w polskiej gospodarce. Raport przypomina, że napływ imigrantów zarobkowych (głównie z Ukrainy) przyczynił się do podniesienia potencjału wzrostu polskiej gospodarki przeciętnie o ok. 0,5 pkt. proc. w latach 2013-2018.
Czytaj także: Niemcy coraz mocniej kuszą pracowników z Ukrainy
Jednak w 2019 r. ten wzrost został zahamowany a 2020 r. jest wielką niewiadomą- zaznacza Paweł Strzelecki, autor badania. Wielką niewiadomą są, bowiem skutki Covid-19 - na razie, według szacunków GUS, w pierwszych tygodniach pandemii (w marcu i w kwietniu) liczba imigrantów (nie tylko tych pracujących) zmniejszyła się w Polsce o 223 tys., czyli o 10 proc. w porównaniu z końcem lutego br. Przyczyniło się do tego czasowe zamknięcie granic w czasie epidemii.
Jak jednak zwraca uwagę ekspert NBP, ważniejszym skutkiem epidemii niż czasowe zamykanie granic jest ograniczenie aktywności gospodarczej, które dotknie zarówno polskich jak i ukraińskich pracowników. Może to wywołać spadek zapotrzebowania na pracowników a w rezultacie zwiększone migracje powrotne Ukraińców, co z kolei wpłynie na statystyki bilansu płatniczego.
Czytaj także: GUS: Pandemia wymiotła z Polski 10 proc. obcokrajowców