To paradoks. Mimo ponad 13-proc. bezrobocia coraz więcej firm narzeka, że nie może znaleźć odpowiednich osób do pracy. Kandydatom brakuje doświadczenia, umiejętności interpersonalnych i motywacji – skarżą się przedsiębiorcy. Sami także nie są bez winy. Wymagają bardzo dużo, w zamian nie oferując najlepszych warunków. Takie wyniki przynosi jedno z największych badań rynku pracy prowadzone przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości, do których dotarła „Rz".
– Ta diagnoza jest bardzo niepokojąca: z jednej strony mamy do czynienia z dwucyfrowym bezrobociem, z drugiej z brakiem odpowiednich kandydatów do pracy – komentuje te wyniki Bożena Lublińska-Kasprzak, prezes PARP.
Z raportu wynika, że wyraźnie zmieniają się oczekiwania pracodawcy wobec kandydatów – przepustką na rynek pracy nie jest jakikolwiek dyplom wyższej uczelni. Firmy poszukują absolwentów politechnik i nauk przyrodniczych. W cenie są także wykwalifikowani robotnicy. To, że coraz częściej liczą się konkretne umiejętności, dowodzą też dane dotyczące bezrobocia. Wśród osób bez pracy przeważają absolwenci studiów humanistycznych, ekonomiści i prawnicy oraz osoby bez specjalnych kwalifikacji.
Co ciekawe, najwięcej kłopotów ze znalezieniem kandydatów do pracy mają przedsiębiorcy w województwie warmińsko-mazurskim. Tam aż 92 proc. skarży się, że trudno jest znaleźć odpowiednią osobę. A bezrobocie jest tam najwyższe w Polsce – w lutym przekraczało 20 proc. – Zawiniła emigracja. Większość wykwalifikowanych pracowników z tego regionu wyjechała do pracy do Warszawy albo za granicę. Ci, którzy zostali, zazwyczaj nie mają wiedzy i umiejętności potrzebnych pracodawcom – mówi Marcin Kocór z Uniwersytetu Jagiellońskiego, jeden z ekspertów pracujących przy badaniu.
Problemem dla firm jest przede wszystkim brak doświadczenia zawodowego. Pracodawcy z reguły nie tworzą nowych miejsc pracy, a pracowników poszukują dopiero wtedy, gdy zwolni się etat. Oczekują wtedy, że nowoprzyjęty będzie w stanie płynnie wejść w obowiązki. Stąd wymagają od kandydatów co najmniej rocznego doświadczenia zawodowego. – Firm nie stać na przyuczanie pracownika, bo samo zatrudnienie i tak jest kosztowne – mówi Monika Zakrzewska, ekspert PKPP Lewiatan.