W wirtualnym świecie stajesz się żołnierzem amerykańskiej armii. Walczysz o opuszczoną bazę lotniczą, farmę albo o most z żołnierzami stworzonymi przez innych graczy. Część z nich to twoja drużyna. By wygrać, musisz wykazać się nie tylko umiejętnością podejmowania szybkich decyzji, ale i współpracy w grupie – na tym polega popularna gra internetowa „America's Army", która już od dziesięciu lat wspiera rekrutacje do armii USA.
Przypomina o tym widoczny przy każdym uruchomieniu gry link Go Army, który kieruje wirtualnego żołnierza już do realnej strony werbunkowej. Takie metody wzmocnienia wizerunku i wsparcia rekrutacji stosują także armia francuska i szwedzka.
Coraz chętniej sięgają też po nie firmy, które poprzez wirtualne rozgrywki promują się jako pracodawcy. Zdają sobie sprawę, że to skuteczny sposób, by dotrzeć do wychowanych na grach ludzi z pokolenia Y i Z.
Złowione talenty
Kosmetyczny gigant L'Oreal od trzech lat zachęca młodych ludzi, by w wirtualnym świecie gry biznesowej „Reveal" wcielili się w postać pracownika firmy, który uczestniczy w kampanii wprowadzającej na rynek nowy produkt. Co roku startuje w niej kilkuset polskich uczestników, którzy zdobywając doświadczenie w różnych działach firmy, podejmują strategiczne decyzje biznesowe i sprawdzają się w ćwiczeniach symulacyjnych bliskich realnym sytuacjom. Najlepsi trafiają do skróconego procesu rekrutacji w stażowym programie rozwoju talentów.
Przyszłe talenty pomaga też wychwycić skierowana do studentów „Unilevergame", której uczestnicy rozwiązują w wirtualnym świecie różne biznesowe przypadki. – Gra ma kształtować wizerunek firmy jako atrakcyjnego pracodawcy z biznesowym know-how – wyjaśnia w rozmowie z „Rz" Sara Ślubowska, specjalista ds. rozwoju talentów w Unilever Polska, gdzie kandydaci na letnie praktyki w drugim etapie przechodzą animowaną grę analityczną online.