Pracodawcy polubili anglojęzyczne stanowiska

Nawet polskie firmy szukają teraz menedżera albo business leadera zamiast kierownika. Według danych Pracuj.pl co czwarta oferta pracy podaje anglojęzyczne nazwy stanowisk, ale są branże, w których króluje angielski.

Publikacja: 05.06.2013 01:25

Obco brzmiąca nazwa zwiększa prestiż stanowiska, a znajomość języka zwiększa wynagrodzenie

Obco brzmiąca nazwa zwiększa prestiż stanowiska, a znajomość języka zwiększa wynagrodzenie

Foto: Rzeczpospolita

Key account manager zamiast kierownika ds. kluczowych klientów, sales representative (w skrócie „rep") zamiast przedstawiciela handlowego – to standard rekrutacyjny w branży, która nawet nazywana jest z angielska FMCG, czyli Fast Moving Consumer Goods. W  polskim tłumaczeniu brzmi to niezbyt zgrabnie jako produkty szybkozbywalne.

Ale anglicyzmy coraz częściej pojawiają się w ogłoszeniach w znanych od lat zawodach – działem kadr kieruje HR Manager, płace wyliczają payroll specialists, a sprzedawczynie w butikach zastępują shop-assistants.

Jak ocenia czołowy portal rekrutacyjny Pracuj.pl, około jednej czwartej wszystkich ofert pracy zawiera anglojęzyczne nazwy stanowisk. Język polski więc wygrywa, choć w reklamie, wspomnianym już  FMCG, w telekomunikacji czy w sektorze usług biznesowych (z angielska  BPO /SSC) proporcje są odwrotne.

Zdaniem Elżbiety Flasińskiej z Grupy Pracuj jednym z głównych powodów tego zjawiska jest  trend do ujednolicania stanowisk w globalnych korporacjach. Ma to ułatwiać zarówno  komunikację wewnątrz firmy, jak i współpracę z międzynarodowymi klientami. Ten ostatni argument podają zresztą rodzime firmy, które również chętnie sięgają po angielskie nazwy. Katarzyna Borowczyk, menedżer zespołu rekrutacji i selekcji  w firmie doradztwa personalnego Bigram, przyznaje, że korporacyjne, anglojęzyczne określenia niekiedy utrudniają pracę rekruterów. Czasem mają wątpliwości, czy global leader w międzynarodowej firmie jest kierownikiem, czy może dyrektorem. To jednak nie tyle wynik anglicyzmów, ile polityki firmy; chcąc dowartościować pracowników w czasach, gdy trudniej o awans w hierarchii – czasem tworzy się dobrze brzmiącą dodatkową funkcję.

Jak twierdzi Agnieszka Wójcik z firmy rekrutacyjnej Antal International, anglojęzyczne nazwy określają często zawody i specjalności, które wraz z nazewnictwem przyszły do nas z Zachodu. W tej grupie jest np.  facilitator – osoba dbająca o wprowadzanie ułatwień w zakładach produkcyjnych. Co prawda z czasem część nowych stanowisk upowszechniana jest w polskiej wersji, ale niektóre zostają przy angielskiej nazwie. Szczególnie gdy – jak np. w przypadku merchandisera (czyli specjalisty od ekspozycji produktów w sklepie) – jest ona krótsza i lepiej oddaje istotę stanowiska.

Paweł Tyszkiewicz, dyrektor Stowarzyszenia Komunikacji Marketingowej SAR, przyznaje, że na rynku reklamy i marketingu także w określeniach stanowisk specjalistycznych, rządzi angielski. Zarówno w globalnych, jak i krajowych firmach współpracą z klientami i koordynacją ich projektów zajmuje się account manager, a za planowanie reklam w mediach odpowiada media planner. To m.in. efekt rozwoju rynku reklamy, który w Polsce w latach 90. budowały  międzynarodowe agencje obsługujące globalne marki.

Jak jednak zwraca uwagę Katarzyna Borowczyk, angielska nazwa stanowiska ma niekiedy dodać mu prestiżu. Potwierdza to Elżbieta Flasińska; w ten sposób pracodawcy chcą podwyższyć rangę danego stanowiska i zachęcić kandydatów do pracy. – Na polskim rynku wciąż obecne jest przeświadczenie, że nazwa angielska brzmi bardziej poważnie i profesjonalnie – dodaje Agnieszka Wójcik.

Niekiedy rekruterzy ograniczają te zapędy, tłumacząc nazwy stanowisk na polski. – Zdarza nam się je tłumaczyć, aby trafić do szerszej grupy odbiorców – czy to na potrzeby ogłoszenia,  czy w przypadku zainteresowania mediów danym stanowiskiem – wyjaśnia Aneta Czernek  z  działu Antal Banking, który ostatnio poszukiwał kandydatów na stanowisko settlement supervisor. W ogłoszeniu firma określiła je jako „specjalista ds. zarządzania procesem rekoncyliacji", by przybliżyć kandydatom przyszłe obowiązki.

Konsultanci Antal radzą więc pracodawcom i kandydatom, by w ofertach pracy oraz w CV jasno określali zakres obowiązków i odpowiedzialności na danym stanowisku.

Key account manager zamiast kierownika ds. kluczowych klientów, sales representative (w skrócie „rep") zamiast przedstawiciela handlowego – to standard rekrutacyjny w branży, która nawet nazywana jest z angielska FMCG, czyli Fast Moving Consumer Goods. W  polskim tłumaczeniu brzmi to niezbyt zgrabnie jako produkty szybkozbywalne.

Ale anglicyzmy coraz częściej pojawiają się w ogłoszeniach w znanych od lat zawodach – działem kadr kieruje HR Manager, płace wyliczają payroll specialists, a sprzedawczynie w butikach zastępują shop-assistants.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Rynek pracy
Już nie tylko w okopach. Koreańczycy zaludniają rosyjskie fabryki
Rynek pracy
Polskim firmom już bliżej do idealnego pracodawcy?
Rynek pracy
Już ponad 10 milionów specjalistów ICT w Unii Europejskiej
Rynek pracy
Duży wzrost bezrobocia we Francji
Rynek pracy
HR-owcy dzielą los specjalistów IT. Oni też odczuli wpływ AI
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem