Reklama

Na świecie przybywa niewolników. To już półtorej populacji Polski

Grupa współczesnych niewolników przekracza już 49 milionów osób. To półtorej populacji Polski. Pandemia, wojny i wynikająca z nich bieda niestety sprzyjają pracy przymusowej.

Publikacja: 21.11.2022 03:00

Na świecie przybywa niewolników. To już półtorej populacji Polski

Foto: Adobe Stock

Najgłośniejszym przykładem, że praca przymusowa ma się w XXI wieku świetnie, są rozpoczynające się właśnie piłkarskie mistrzostwa świata w Katarze. Skandale związane z warunkami pracy przy budowie sportowej infrastruktury wypływały praktycznie od ogłoszenia informacji, że kolejne święto piłki nożnej odbędzie się w tym potężnie bogatym mikropaństwie. Nawet 84 godziny tygodniowo, czyli dwanaście godzin dziennie przez siedem dni w tygodniu, pracowali tam ludzie w firmach ochroniarskich – informowała wiosną Amnesty International. Niemcy dyskutują właśnie o zarzutach, że dla 5 tys. godzin meczów zmarło 15 tys. osób, pracujących w nieludzkich warunkach przy przygotowaniu imprezy. Październikowy raport AI przypomina, że wiele z tych osób musiało płacić rekruterom nawet 3 tys. dolarów za przyjęcie do pracy, tworząc w ten sposób dług nie do spłaty. Pracodawcy mogli dowolnie anulować wizy zagranicznym pracownikom, co tworzyło kolejne narzędzie nacisku.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Rynek pracy
Już niemal każdy programista pracuje z AI
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Rynek pracy
W 2026 r. firmy szykują dalsze hamowanie wzrostu płac
Rynek pracy
Firmy nie radzą sobie z Zetkami
Rynek pracy
Kobiety w zarządach dużych spółek. Bliżej nam do krajów arabskich niż do Unii
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Rynek pracy
Brak pracy, dojazdu i opieki – raport ujawnia, dlaczego Polacy nie pracują
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama