Nawet atrakcyjna oferta pracy nie zawsze skłoni nas do przeprowadzki w inny region kraju. W dodatku mobilność Polaków maleje. Taką gotowość deklaruje teraz 27 proc. Polaków, czyli nawet mniej niż przed dwoma laty, gdy 37 proc. ankietowanych było otwartych na zmianę miejsca zamieszkania dla nowego pracodawcy – wynika z najnowszego badania portalu rekrutacyjnego Pracuj.pl. Badanie, które objęło prawie 3 tys. internautów, wykazało, że najmniej chętni do przeprowadzki są: kobiety, pracownicy z większym stażem zawodowym oraz mieszkańcy mniejszych miast. Choć to właśnie pracownicy z mniejszych miast powinni uciekać przed wysokim bezrobociem w regiony, gdzie pracy jest więcej.
Dlaczego mobilność Polaków spada?
Pytanie, czy spada, skoro w innym badaniu Pracuj.pl aż 63 proc. ankietowanych internautów deklaruje, że byliby skłonni wyjechać do pracy za granicą. Statystyki wyjazdów po 2004 roku potwierdzają, że parę milionów faktycznie to zrobiło.
19 proc. kobiet byłoby gotowych wyjechać za pracą w inny region kraju. Wśród mężczyzn – 42 proc.
Ta pozorna sprzeczność nie dziwi Andrzeja Woźniakowskiego z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych. – Ludzie myślą racjonalnie. Do wyjazdu do pracy za granicę zachęcało wysokie przebicie w zarobkach, które bez problemu wystarczały na życie i mieszkanie. Podobnie jest z przeprowadzką w kraju; jeśli dostaną odpowiednio atrakcyjną propozycję pracy, to z mobilnością nie ma problemu – ocenia Woźniakowski.
Zwraca uwagę, że w największych miastach – głównych centrach rozwoju, które przyciągają najwięcej przyjezdnych – nie przybywa już tak szybko atrakcyjnych miejsc pracy. Owszem, jest dużo niskopłatnych ofert (np. w ochronie, handlu), ale z takich zarobków przyjezdnym trudno się utrzymać w dużym mieście, gdzie koszty życia (i mieszkania) są sporo wyższe. Z kolei wysokie koszty i słaba infrastruktura utrudniają codzienne dojazdy do pracy.