49-letnia Grażyna, była szefowa kilkuosobowego działu w jednej z kieleckich firm wspomina zwolnienie z pracy przed dwoma laty jako jedno z najbardziej traumatycznych zdarzeń w życiu. Może nawet bardziej niż rozwód, który przeszła trzy lata wcześniej. Z jednym z i z drugim sobie poradziła. Dziś ma już stałą dobrze płatną pracę (choć nie na etacie), ale nadal robi jej się zimno na wspomnienie jesiennego popołudnia, gdy została nagle wezwana do gabinetu dyrektora. Zwolnienie ją zaskoczyło, choć teraz wspomina, że przecież było kilka oznak nadchodzących zmian. Tyle, że jakoś je przeoczyła.
Na co warto zwracać uwagę? Specjaliści od outplacementu czyli wsparcia dla zwalnianych pracowników zwracają uwagę na osiem sygnałów, przy których powinien pracownikom zadźwięczeć dzwonek alarmowy. Zanim jeszcze zadzwoni telefon na biurku z niespodziewanym zaproszeniem do gabinetu szefa;
Szef zamyka się w gabinecie i staje się mało towarzyski
Jeśli przełożony, który wcześniej był chętny do pogawędek, nagle znika na całe dni w swym gabinecie, zaczyna unikać nieformalnych spotkań i stara się ograniczyć kontakty, może to być sygnałem zbliżających się zwolnień. Szczególnie w firmach, które są w nie najlepszej sytuacji finansowej i przechodzą programy oszczędności. Możesz spróbować wyjaśnić powody tej zmiany w rozmowie z szefem, albo obserwować tzw. język ciała- jak się zachowuje, gdy do niego podchodzisz, czy w rozmowie stara się unikać twego wzroku.
Nasilają się plotki o zmianach kadrowych w firmie