O planach wyjazdu do Niemiec jeszcze w 2019 r. mówi jedna piąta pracowników ukraińskich w Polsce, którzy wzięli udział w badaniu agencji zatrudnienia EWL i Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego, deklarując w nim chęć pracy w RFN. Dwukrotnie większa grupa chce wyjechać w przyszłym roku, gdy już wejdą w życie przegłosowane na początku czerwca przez Bundestag przepisy, które szerzej otworzą niemiecki rynek pracy dla imigrantów zarobkowych spoza Unii Europejskiej.
Według sondażu, który w kwietniu i w maju objął 855 Ukraińców pracujących w Polsce, łącznie co trzeci z nich wybierze saksy za Odrą.
Oferta dla 25 tysięcy fachowców
Jednak zarówno eksperci EWL, jak również eksperci Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej (PUIG) uspokajają, że masowy odpływ pracowników z Ukrainy na razie nam nie grozi. Z naciskiem na „na razie". Według EWL, 2,6 proc. zatrudnionych w Polsce ukraińskich pracowników spełnia główne kryteria stawiane przez rząd w Berlinie. Podobne wyliczenia ma PUIG.
- Niemcy, owszem potrzebują, prawie 1,5 miliona pracowników, ale przyjmą najwyżej 25 tysięcy bardzo dobrze wykwalifikowanych migrantów. Ułatwienia nie obejmą pracowników niewykwalifikowanych, którzy w większości obsługują w Polsce zakłady produkcyjne, uzupełniają braki w pracach sezonowych, czy usługach. Ci w większości pozostaną w Polsce – przewiduje Paweł Kułaga, prezes agencji zatrudnienia Foreign Personnel Service.