Choć więcej pieniędzy zapisano na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu niż w tym roku, to są tak rozdrobnione, że ich realna pomoc może być za mała w stosunku do potrzeb. Prawie 5,6 mld zł rząd przewiduje w przyszłym roku na aktywne działania urzędów pracy. Ale spora jej część (15 proc. – 835 mln zł) nie jest przeznaczona dla bezrobotnych, a dla lekarzy, dentystów, pielęgniarek i położnych na staże podyplomowe. Czyli tak naprawdę na aktywną pomoc dla ludzi bez pracy jest ponad 4,7 mld zł. To o około 600 mln zł więcej niż w tym roku.
- Dobrze oceniamy fakt, że zwiększa się ogólną pulę środków na walkę z bezrobociem w porównaniu z tym rokiem, ale fakt, że aż 835 mln złotych przeznacza się w ramach tego budżetu na dofinansowanie staży podyplomowych dla lekarzy i pielęgniarek budzi zastrzeżenia – przyznaje Jakub Wojnarowski, ekspert Konfederacji Lewiatan. Zwraca uwagę, że w przyszłym roku testowana będzie skuteczność nowej ustawy o promocji zatrudnienia i sensowność nowych rozwiązań. I tu niestety plan finansowy FP nie wygląda dobrze. Na bony na zasiedlenie dla młodych, którzy pojadą do pracy do miejscowości oddalonych ponad 80 km od dotychczasowego miejsca zamieszkania przeznaczonych jest 15 mln zł. Kwota wystarczy na pomoc dla 1875 bezrobotnych, jeśli starostowie będą chcieli przyznać bony w wysokości maksymalnej czyli dwóch średnich wynagrodzeń w gospodarce. Jeszcze mniej osób będzie mogło skorzystać z grantu na telepracę. Ten może wynieść do 10,8 tys. zł. Przeznaczono na niego pięć milionów zł. Dwa razy więcej pieniędzy jest na dofinansowanie zatrudnienia pracowników 50+. Na bon szkoleniowy przeznaczonych jest niespełna 30 mln zł, a na szkoleniowy ponad 60 mln zł. To wszystko są mechanizmy, które mają pomóc znaleźć pracę młodym ludziom, którzy nie mają skończonych 30 lat. Dla porównania koszty przekazania składek od pracodawców na FP przez ZUS to 51 mln zł.
- Rozdrobnienie środków na poszczególne mechanizmy przeciwdziałania bezrobociu budzi niepokój, bo to są sumy, które pozwalają jedynie na wstępne przetestowanie poszczególnych mechanizmów, natomiast nie spowodują realnej zmiany. To w efekcie może za rok przynieść negatywną ocenę skutków zmiany ustawy, która powinna mieć realną szanse na realizację i ewaluację.- komentuje Jakub Wojnarowski projekt planu finansowego FP i dodaje: - Zależy nam na wykorzystywaniu środków z FP zgodnie z przeznaczeniem. Tym bardziej, że stabilność finansów publicznych w 2015 roku nie jest jeszcze radykalnie zagrożona ze względu na przejęcie środków z OFE.
Z projektu budżetu wynika, iż najwięcej pieniędzy przeznaczonych jest na stypendia ( 1,4 mld zł|), na dotacje dla rozpoczynających działalność gospodarczą ( 617 mln zł), na refundacja kosztów wyposażenia lub doposażenia stanowisk pracy ( 540 mln zł) i na szkolenia (400 mln zł).
Składki na FP płacą pracodawcy od pensji każdego pracownika – 2,45 proc. W przyszłym roku jak szacuje rząd wpłacą ponad 10 mld zł. FP wyda (z zasiłkami dla bezrobotnych oraz zasiłkami przedemerytalnymi i świadczeniami przedemerytalnymi) ponad 12 mld zł. A mógłby o 5 mld zł więcej. Od kilku lat FP tak samo jak Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych wykorzystywany jest do obniżania długu publicznego. 2015 roku FP zaczynie z 5 mld zł nadwyżką, będzie dodatkowo realizował programy wynikające z wsparcia unijnego. Nie wyda wszystkich pieniędzy bowiem ponad 4 mld zł w zarządzenie lub depozyt resortowi finansów (podobny mechanizm księgowy dotyczy Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych – 3 mld zł).