Aż o 15 proc., do ponad 65,2 tys., wzrosła w ubiegłym roku liczba godzin przepracowanych przez pracowników tymczasowych w przeliczeniu na pełne etaty (FTE) – podaje Polskie Forum HR, zrzeszające większość dużych agencji zatrudnienia na podstawie danych swoich członków.
Według publikowanego w czwartek raportu PFHR średni okres zatrudnienia pracownika tymczasowego wydłużył się w minionym roku do około 65 dni, czyli pracował on przeciętnie o dziewięć dni dłużej niż rok wcześniej. W sumie ponad trzy miesiące.
Praca na dłużej
Na wydłużenie się przeciętnego okresu zatrudnienia pracownika tymczasowego u pracodawcy zwraca też uwagę druga branżowa organizacja, Stowarzyszenie Agencji Zatrudnienia. Wśród jej członków ten okres wydłużył się w ubiegłym roku już do 7,5–8 miesięcy.
Przedstawiciele PFHR tłumaczą, że ten trend jest wynikiem obecnej sytuacji na rynku pracy, gdzie nasila się niedobór odpowiednich kandydatów. W rezultacie liczba pracowników tymczasowych, choć rekordowa w historii, znacząco w zeszłym roku nie wzrosła. PFHR szacuje ją na 708 tys. osób, czyli zaledwie o 9 tys. więcej niż rok wcześnie. To sprawia, że przy utrzymującej się potrzebie elastyczności w polityce zatrudnienia polskich firm wydłuża się okres ich pracy. – Ten trend powinien się w tym roku wzmacniać, gdyż agencje zatrudnienia i sami pracodawcy będą się starali zatrzymać dobrych pracowników na dłużej – przewiduje Anna Wicha, prezes PFHR i dyrektor generalna Adecco Poland. To oznacza, że firmy będą kusić pracowników tymczasowych bardziej stabilnym, dłuższym okresem, a coraz częściej także etatem, by uniknąć problemów kadrowych.
Tych ostatnich uniknąć jest im coraz trudniej, jak potwierdza najnowszy Barometr Rynku Pracy Work Service. Już 34 proc. uczestniczących w badaniu pracodawców przyznaje, że w ostatnich miesiącach miało problemy ze znalezieniem pracowników (najczęściej niższego i średniego szczebla), a wśród dużych i średnich firm takie trudności zgłasza niemal połowa badanych.