Rynek pracy w Polsce szybkimi krokami zbliża się do tzw. rynku pracownika, na którym osoby szukające zatrudnia mogą stawiać swoje warunki. W maju zatrudnienie w większych firmach było o 2,8 proc. wyższe niż rok wcześniej – podał w czwartek GUS. Podobnie było w kwietniu i marcu, a tak wysokie zwyżki ostatnio widzieliśmy w 2011 r.
Dobry czas
Kto najbardziej korzysta na tych pozytywnych zmianach na rynku pracy? – Bez wątpienia młodzi ludzie, dla których otwierają się może nie szalone, ale dobre perspektywy na przyszłość – mówi Jacek Męcina, ekspert Konfederacji Lewiatan, b. wiceminister pracy. – Starsi pracownicy 50+ też są doceniani, ale zrobiła się moda na młodych. Dają się oni lepiej kształtować do potrzeb pracodawcy, są potencjalnie lepiej wykształceni, bardziej elastyczni, itp. – wylicza Męcina. – Choć ich wadą może być duża fluktuacja, bo średnio po dwóch latach odchodzą z pracy – dodaje.
– Na poprawie na rynku pracy korzystają wszystkie grupy wiekowe, ale młodzi najbardziej – uważa też prof. Irena Kryńska. – Są stosunkowo tanimi pracownikami, bo nie obowiązuje ich zasada tzw. senioralnego, czyli powiązania wynagrodzenia ze stażem pracy. Starsi to wiedza, doświadczenie, unikalne kompetencje, jeśli chodzi o kontakty społeczne. Młodzi to jednak przebijają swoją wydajnością fizyczną czy umiejętnością nadążania za nowymi technologiami – ocenia Kryńska.
Z danych Ministerstwa Rodziny i Pracy wynika, że choć młodych bezrobotnych wciąż jest najwięcej, ich sytuacja znacznie się poprawiła. Od 2013 r., gdy sytuacja na rynku pracy w Polsce była najgorsza, liczba młodych bezrobotnych (do 24 lat) zmniejszyła się już prawie o połowę, co było największym spadkiem wśród wszystkich grup wiekowych (przykładowo tych starszych bezrobotnych – 55-59 lat – ubyło tylko o 17 proc.).
Bardzo ciekawe są też dane na temat tego, jak długo bezrobotni szukają pracy. Okazuje się, że na przestrzeni lat odsetek osób, które znajdują etat co najwyżej po trzech miesiącach, rośnie w minimalnym stopniu. Wyjątkiem jest grupa najmłodszych bezrobotnych, obecnie aż 41 proc. z nich znajduje pracę stosunkowo szybko, w 2013 r. było ich 33 proc.