Moda na młodych zmienia rynek pracy

Perspektywy zawodowe 20-latków są coraz lepsze – mają do wyboru więcej ofert i coraz krócej pozostają bez pracy. Choć stopa bezrobocia w tej grupie wiekowej pozostaje wysoka.

Aktualizacja: 17.06.2016 08:40 Publikacja: 16.06.2016 22:00

Foto: PhotoXpress

Rynek pracy w Polsce szybkimi krokami zbliża się do tzw. rynku pracownika, na którym osoby szukające zatrudnia mogą stawiać swoje warunki. W maju zatrudnienie w większych firmach było o 2,8 proc. wyższe niż rok wcześniej – podał w czwartek GUS. Podobnie było w kwietniu i marcu, a tak wysokie zwyżki ostatnio widzieliśmy w 2011 r.

Dobry czas

Kto najbardziej korzysta na tych pozytywnych zmianach na rynku pracy? – Bez wątpienia młodzi ludzie, dla których otwierają się może nie szalone, ale dobre perspektywy na przyszłość – mówi Jacek Męcina, ekspert Konfederacji Lewiatan, b. wiceminister pracy. – Starsi pracownicy 50+ też są doceniani, ale zrobiła się moda na młodych. Dają się oni lepiej kształtować do potrzeb pracodawcy, są potencjalnie lepiej wykształceni, bardziej elastyczni, itp. – wylicza Męcina. – Choć ich wadą może być duża fluktuacja, bo średnio po dwóch latach odchodzą z pracy – dodaje.

– Na poprawie na rynku pracy korzystają wszystkie grupy wiekowe, ale młodzi najbardziej – uważa też prof. Irena Kryńska. – Są stosunkowo tanimi pracownikami, bo nie obowiązuje ich zasada tzw. senioralnego, czyli powiązania wynagrodzenia ze stażem pracy. Starsi to wiedza, doświadczenie, unikalne kompetencje, jeśli chodzi o kontakty społeczne. Młodzi to jednak przebijają swoją wydajnością fizyczną czy umiejętnością nadążania za nowymi technologiami – ocenia Kryńska.

Z danych Ministerstwa Rodziny i Pracy wynika, że choć młodych bezrobotnych wciąż jest najwięcej, ich sytuacja znacznie się poprawiła. Od 2013 r., gdy sytuacja na rynku pracy w Polsce była najgorsza, liczba młodych bezrobotnych (do 24 lat) zmniejszyła się już prawie o połowę, co było największym spadkiem wśród wszystkich grup wiekowych (przykładowo tych starszych bezrobotnych – 55-59 lat – ubyło tylko o 17 proc.).

Bardzo ciekawe są też dane na temat tego, jak długo bezrobotni szukają pracy. Okazuje się, że na przestrzeni lat odsetek osób, które znajdują etat co najwyżej po trzech miesiącach, rośnie w minimalnym stopniu. Wyjątkiem jest grupa najmłodszych bezrobotnych, obecnie aż 41 proc. z nich znajduje pracę stosunkowo szybko, w 2013 r. było ich 33 proc.

Praca w usługach

Do wzrostu zatrudnienia młodych ludzi przyczynia się też zmiana nastawienia pracodawców, którzy nie mogąc pozyskać doświadczonych specjalistów i fachowców, rekrutują młodych ludzi, inwestując następnie w ich szkolenia. – Z drugiej obecnie na rynek pracy wchodzą kolejne roczniki z niżu demograficznego. To powoduje, że mamy mniej młodych kandydatów na rynku, przez co firmy muszą jeszcze mocniej o nich konkurować – mówi Krzysztof Inglot, pełnomocnik zarządu Work Service.

Na absolwentach uczelni bazuje w dużej mierze rosnący w dwucyfrowym tempie sektor usług dla biznesu (centra SSC/BPO), który zatrudnia już ponad 190 tys. osób. Zdaniem Krzysztofa Stanczykiewicza, menedżera w zespole SSC/BPO w firmie rekrutacyjnej HRK SA, tendencja do zatrudniania młodych ludzi nawet bez doświadczenia zawodowego staje się bardziej powszechna. – Coraz częściej firmy szukają też obiecujących studentów jeszcze na uczelniach. W trakcie studiów studenci odbywają praktyki w różnych działach firm po to, by przekonać się „na żywym organizmie", do którego zespołu najbardziej pasują. Jeden z naszych klientów, duży gracz z branży finansowej, potrafi zatrudniać w ten sposób nawet 30–40 absolwentów miesięcznie – dodaje Stanczykiewicz.

Ten trend widać też w danych portalu rekrutacyjnego Pracuj.pl, gdzie w I kwartale br. opublikowano prawie 8,7 tys. ofert praktyk i pracy dla młodych ludzi – o ponad 26 proc. więcej niż rok wcześniej.

– Obserwujemy znaczny wzrost liczby ofert pracy na stanowiska ogólnie ujęte jako asystenckie, czyli głównie te, które nie wymagają dużego doświadczenia zawodowego – wyjaśnia Anna Częścik z Pracuj.pl.

Opinia

Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP

Bezpośrednio po kryzysie największe problemy na rynku pracy miały właśnie osoby młode. Obecnie imponujące spadki poziomu bezrobocia w tej grupie wynikają po części z wysokiego punktu odniesienia, ale też z faktu, że gdy ożywienie na rynku pracy zaczęło nabierać tempa, przełożyło się to na poprawę sytuacji młodych. Co ciekawe, rozwiązania, które przygotowuje rząd, uderzą właśnie w nich. Połączenie kilku rządowych propozycji – podwyżki płacy minimalnej do 2 tys. zł w 2017 r., tzw. minimum godzinowe i zniesienie możliwości wynagradzania osób o stażu nieprzekraczającym jednego roku na poziomie 80 proc. płacy minimalnej – spowodują, że zatrudnianie młodych pracowników może w jednej chwili podrożeć o ponad 35 proc. Tak drastyczny wzrost może zablokować wielu młodym ludziom możliwość startu w życie zawodowe.

Rynek pracy
Kogo szukają pracodawcy? Rośnie liczba wolnych miejsc pracy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rynek pracy
Coraz więcej niepracujących przypada na pracujących. W tych regionach jest najgorzej
Rynek pracy
Coraz więcej pracujących cudzoziemców. Najwięcej jest ich na Mazowszu
Rynek pracy
Listopadowe dane z rynku pracy w USA nieco lepsze od prognoz
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Rynek pracy
Czy strategia migracyjna zatrzyma boom w budownictwie