Za chwilę krynickiemu Forum stuknie trzydziestka. Czy kiedy startowaliście, miałeś wyobrażenie, że to przedsięwzięcie nabierze takiej skali?
Kiedy startowaliśmy, myślałem jedynie o tym, by dobrze przygotować debatę ,,Polska trzy lata po rewolucji Solidarności”. Byłem wtedy posłem na Sejm pierwszej kadencji i uważałem, że przygotowanie i przeprowadzenie takiej debaty to dobry sposób, by dzięki rozmowie, dialogowi szukać metody na afektywne rozwiązywanie najważniejszych polskich problemów. By dyskutować o nich z dala od kamer i warszawskiego pośpiechu. Nigdy, ani wtedy, ani wiele lat potem, nie myślałem, że Krynica to będzie moje zajęcie na życie.
Które z forów wspominasz jako najbardziej wyjątkowe?
Trudno oczywiście porównywać Forum Ekonomiczne (FE) z roku 2019 do Forum Polska Wschód z roku 1993, bo i skala nie ta, i lista problemów zupełnie inna. Od razu na początku zderzyłem się z sytuacją, w której posłowie Konfederacji Polski Niepodległej chcieli prowadzić strajk okupacyjny w obiekcie, w którym odbywało się Forum, w proteście przeciwko obecności na obradach śp. Józefa Oleksego, który reprezentował Klub Parlamentarny SLD, jeden z najważniejszych wtedy w Sejmie. Nie zgodziłem się na to. Gdybym to zrobił, zawsze byłby zakładnikiem polityków jednej czy drugiej strony. Wyjątkowe było też chyba czwarte z kolei Forum, kiedy z powodu pogody rządowy helikopter z premierem na pokładzie nie mógł wylądować w Krynicy. Sprawę uratował Jacek Kuroń, który tak długo przemawiał na powitanie, że premier zdążył dolecieć do Nowego Sącza, wylądować i dojechać do Krynicy samochodem. Dla mnie osobiście wyjątkowe było również to Forum, na którym po raz pierwszy nasze zaproszenie zostało przyjęte przez premiera rządu Rzeczypospolitej. To zawsze są chwile wyjątkowe.
A najbardziej zaskakujące?