Gruzja się zmieniła, Rosja nie

Nie pozwólmy Rosji powtórzyć 2008 roku – mówi Gela Beżuaszwili, były szef dyplomacji i minister obrony Gruzji.

Aktualizacja: 02.07.2019 06:19 Publikacja: 30.06.2019 19:44

Gruzja się zmieniła, Rosja nie

Foto: Kolegium Europejskie w Natolinie

20 czerwca w Tbilisi wybuchły wielotysięczne protesty, doszło do starcia z policją. Media informowały o 240 rannych i ponad 300 zatrzymanych przez policję. Użyto nawet armatek wodnych i kul gumowych. Protesty są już mniej liczne, ale wciąż trwają. Co się dzieje w Gruzji, o której w światowych mediach od wojny z Rosją w 2008 roku niewiele było słychać?

Protestujący przypominają rządzącym o rosyjskiej okupacji i rosyjskiej agresji. Mamy rocznie osiem milionów turystów, z których wielu jest Rosjanami. To jednak nie oznacza, że powinniśmy zapomnieć, że 20 proc. naszego terytorium jest okupowane przez naszego północnego sąsiada. Jesteśmy bardzo gościnnymi ludźmi i witamy rosyjskich turystów, Rosjanie nie potrzebują wizy do Gruzji. Mamy pretensję do Kremla, ale nie do zwykłych Rosjan. Niech przyjeżdżają i wydają tu pieniądze, to jest pragmatyczne podejście. Niestety, Rosja to wykorzystywała na swoją korzyść i przez wiele lat próbowała wyrzucić z agendy naszych relacji temat okupowanych Abchazji i Osetii Południowych.

Pozostało jeszcze 89% artykułu

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Wiadomo, kto przegra wybory prezydenckie. Nie ma się z czego cieszyć
Publicystyka
Pytania o bezpieczeństwo, na które nie odpowiedzieli Trzaskowski, Mentzen i Biejat
Publicystyka
Joanna Ćwiek-Świdecka: Brudna kampania, czyli szemrana moralność „dla dobra Polski”
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Jaka Polska po wyborach?
Publicystyka
Europa z Trumpem przeciw Putinowi