Gdyby się okazało, że gen. Jaruzelski wydał decyzję o zestrzeleniu samolotu, w którym zginął uciekający z PRL Dionizy Bielański, to ani fakt, że działo się to dawno – w 1975 r., ani podeszły wiek generała, nie są przeszkodą, by wszcząć przeciwko niemu postępowanie karne.
Podeszły wiek czy zły stan zdrowia mogą bowiem wpłynąć na wysokość kary lub na- wet na jej uniknięcie, ale nie wstrzymują postępowania aż do wydania wyroku. Skąpa dokumentacja też nie jest przeszkodą, gdyż podlega ona ocenie sędziów, a tym już nieraz wystarczył jeden przekonujący dowód.
A co z przedawnieniem? Bieg przedawnienia zbrodni komunistycznych (najcięższe w ogóle się nie przedawniają) liczy się od 1 stycznia 1990 r., a ich karalność ustaje: w razie zabójstwa po 40 latach, w innych wypadkach– po 30 (art. 4 ustawy o IPN). Zestrzelenie samolotu można by potraktować zaś jako zbrodnię komunistyczną.
Adwokat Maciej Bednarkiewicz, były prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, widzi analogię między tym zdarzeniem a przypadkami otwierania ognia do uciekających z NRD na Zachód. Mimo zażartej obrony tamtych decyzji i powoływania się na ówczesne przepisy NRD, sądy demokratycznych Niemiec (ale też europejskie trybunały) uznały strzelanie do przedostających się przez granicę za zbrodnie komunistyczne.