Przełom nie jest spektakularny, dostrzegają go jedynie osoby siedzące po uszy w pracach komisji. Ale radość posłów opozycji: Bartosza Arłukowicza, Zbigniewa Wassermanna i Beaty Kempy, świadczy, że stało się coś ważnego. Okazało się, że nie da się dłużej przeciągać prac komisji za pomocą przesłuchiwania przypadkowych świadków.
[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/blog/2010/01/15/piotr-gursztyn-przypadkowi-swiadkowie-nie-przeciagna-prac-komisji/]skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]
- Nie mam pytań – do tego zdania wypowiedzianego przez całą komisję ograniczyło się przesłuchanie kilku – jak się okazało – niepotrzebnie wezwanych świadków.
Posłowie PO tłumaczą, że wezwali wszystkie osoby, które miały jakikolwiek kontakt z ustawodawstwem dotyczącym hazardu. Ostatnie dni pokazały, że prowadzi to do absurdu. Przykład z czwartku: Sławomir Neumann (PO) odpytuje wezwanego jako świadka posła Leszka Cieślika (PO).
– Zajmował się pan ustawą o służbie celnej. Czego dotyczyła ta ustawa? – pytał. - Służby celnej – padła odpowiedź.